Atak na reportera TVN24. Gonili go z mikrofonami
"Czy to, co pan mówi, wynika z zazdrości wobec Telewizji Republika?", "co pan myśli o tym, że TVN ma komunistyczny rodowód?", "czy to jest etyczne szczuć na ludzi?" - to tylko niektóre z pytań, które pracownicy TV Republika wykrzykiwali do dziennikarza TVN24 po opuszczeniu budynku. Obaj otoczyli dziennikarza na chodniku i przez długi czas za nim szli.
Zbigniew Ziobro pojawił się w piątek w siedzibie TV Republika, gdzie udzielał wywiadu na żywo. Po jego zakończeniu i opuszczeniu studia, policja zatrzymała byłego ministra sprawiedliwości, aby doprowadzić go na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa.
Po jego wyjściu siedzibę telewizji zaczęli opuszczać zgromadzeni w środku dziennikarze, w tym reporter TVN24. Chwilę potem z mikrofonami w rękach zaczęli za nim gonić dwaj pracownicy TV Republiki.
- Kiedy stacja TVN zakładana przez Wojskowe Służby Informacyjne, długie ramię Moskwy, odda pieniądze z FOZZ-u? - wykrzykiwał pierwszy z nich.
- Polecam państwu reportaż "Republika propagandy" w TVN24 - mówił na to Sebastian Napieraj z TVN24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy PiS dziękują Muskowi. "Składają mu nieustające hołdy"
- Związki z Federacją Rosyjską, długie ramię Moskwy, Wojskowe Służby Informacyjne - mówi to panu coś? Ja myślę, że pan ma dobrą wiedzę historyczną z nauki takiej współczesnej - kontynuował pracownik TV Republika. - To niestety nie odpowie pan na pytanie? Kiedy stacja TVN odda środki, które pochodzą z FOZZ-u? - mówił dalej.
W międzyczasie dziennikarz TVN24 zaczął nagrywać całą sytuację na swoim telefonie, powtarzając dalej słowa o reportażu. Później opublikował ją w serwisie X.
"Dlaczego szczujecie na ludzi?"
- Co pan myśli o tym, że TVN ma komunistyczny rodowód? - zaczął wykrzykiwać drugi z pracowników prawicowej telewizji, dodając: - Nie da się tych komunistycznych korzeni u was... one są... po prostu...
- Dlaczego szczujecie na ludzi? - mówił pierwszy z pracowników. Obaj otoczyli dziennikarza TVN24 z dwóch stron.
Pojawiały się kolejne pytania o treści: "Ile TVN wziął od komunistycznych władz na założenie swojej stacji telewizyjnej?" czy "Jedno proste pytanie - czy to jest etyczne szczuć na ludzi?".
- Nie, bo pan ciągle nie widział tego reportażu - odpowiedział w końcu bezpośrednio Sebastian Napieraj, na co usłyszał odpowiedź: "Widziałem".
Drugi z pracowników włączył się ponownie w dyskusję, próbując przebić się przez wcześniej prowadzoną rozmowę i zadając pytanie: - Czy to, co pan mówi, wynika z zazdrości wobec Telewizji Republika, że mamy o wiele większą oglądalność niż TVN24?
Chwilę potem obaj mówili jeszcze między innymi: "TVN24 kłamie na przykład w sprawie pielgrzymki kibiców", "czy taka stacja, która ma komunistyczny rodowód, powinna funkcjonować w przestrzeni publicznej?".
Kiedy Sebastian Napieraj wszedł na przejście dla pieszych i zaczął oddalać się od pracowników TV Republiki, jeden z nich krzyknął jeszcze na koniec: "Dlaczego obrażacie świętego Jana Pawła II?", jednak nie uzyskał odpowiedzi na to pytanie, a tym samym zakończyła się prowadzona dyskusja.
Nagranie z zaistniałą sytuacją udostępnił również inny z dziennikarzy TVN24, Artur Warcholiński.
Czytaj też: