Ojciec Rydzyk idzie na wojnę z Kaczyńskim. Macierewicz kartą przetargową
W Prawie i Sprawiedliwości szykuje się ostra walka o czołowe miejsca na listach wyborczych do Sejmu i Parlamentu Europejskiego. Do ofensywy przystąpił ojciec Tadeusz Rydzyk, który chce wprowadzić na listy swoich ludzi. Do startu namawiany jest były szef MON Antoni Macierewicz. Ten nie mówi nie, ale chce najpierw wrócić do rządu...
19 sierpnia. Kraków. Na Wawelu pojawiają się najważniejsi politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Jak co miesiąc składają kwiaty na grobie tragicznie zmarłej pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Później jadą na uroczystą kolację. Nie ma wśród nich szefa MON Mariusza Błaszczaka, który leci z prezydentem Polski Andrzejem Dudą do Australii. Podczas kolacji, szef MSWiA Joachim Brudziński, który jest głównym rywalem Błaszczaka do objęcia schedy po Jarosławie Kaczyńskim, kpi z ministra obrony narodowej. – Błaszczak chciał kupić złom od Australijczyków. Zatrzymaliśmy to z premierem Morawieckim – drwi Brudziński. Część uczestników jest rozbawiona, część ze zdziwieniem słucha słów szefa MSWiA, który korzystając z okazji, że nie ma Błaszczaka, postanowił wbić mu szpilę.
Błaszczak jedzie do ojca Rydzyka
Kiedy Błaszczak dowiedział się o tym, że w Australii nie będzie podpisanego memorandum na zakup fregat rakietowych, pojechał do Telewizji Trwam do ojca Tadeusza Rydzyka. Polityk zawsze był mile widziany w mediach duchownego. Słynął z twardego i ciętego języka, a przy okazji zawsze chwalił działalność redemptorysty. Z kolei ojciec Rydzyk, kiedy tylko pojawiał się konflikt w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości, potrafił ugrać coś dla siebie. Tu stanął po stronie Błaszczaka, zapraszając go do programu. Nie bez powodu. Rydzykowi nie podoba się pomysł, który krąży od jakiegoś czasu, żeby Błaszczaka w fotelu szefa MON zastąpić Michałem Dworczykiem, bliskim współpracownikiem premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu nie ma w środowisku Radia Maryja tak dobrych notowań jak na początku, kiedy obejmował stanowisko.
Choć to nie Błaszczak, a Antoni Macierewicz ma być główną kartą przetargową przy układaniu list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. O sojuszu Rydzyka i Macierewicza wiadomo od dawna. Po dymisji szefa MON, to właśnie media ojca Rydzyka, a także kluby "Gazety Polskiej" stanęły w obronie wiceprezesa PiS.
Zobacz także: Antoni Macierewicz o decyzji prezydenta: "To cios serce"
Dzisiaj „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że ojciec Rydzyk będzie próbować wywrzeć nacisk na kierownictwo PiS i rozważa pomysł stworzenia własnej listy wyborczej do PE. Znalazłyby się tam nazwiska najbliższych współpracowników szefa TV Trwam. Kogo by Rydzyk chętnie widział na listach? Europosła Mirosława Piotrowicza, byłego ministra środowiska Jana Szyszkę, posłankę z Torunia Annę Sobecką. Ale nie tylko. – Pewniakiem ma być też odwołany niedawno temu minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel i były poseł PiS, który niedawno temu sam odszedł z zarządu spółki Polski Cukier Andrzej Jaworski – mówi nam nasze źródło z PiS. Według części polityków, Rydzyk blefuje - bowiem jego lista nie miałaby szans w straciu z dużymi ugrupowaniami.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
I jak dodaje, ojciec Tadeusz Rydzyk namawia również do startu Antoniego Macierewicza. Byłby on niewątpliwie lokomotywą wyborczą listy szefa Radia Maryja. I zapewniłby sobie spokojną, godziwą emeryturę (kadencja trwa 5 lat, miesięczna pensja to ok. 30 tys. zł, polityk ma 70 lat). Jednak, jak wynika z naszych informacji, Macierewicz chciałby wrócić do rządu. To dlatego ostatnio był częstym gościem Jarosława Kaczyńskiego. I dlatego też zaprosił prezesa PiS na swoje 70 urodziny.
- Macierewicz do MON nie ma szans wrócić. Więc próbuje ugrać coś innego. Marzy mu się rządowa funkcja podobna do tej, którą obecnie pełni Piotr Naimski, który jest sekretarzem w KPRM i pełnomocnikiem rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej – mówi nam nasz informator.
Macierewicz jak Naimski
Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest premier Mateusz Morawiecki, ale jak twierdzi nasz rozmówca: z tą sytuacją można byłoby sobie również poradzić. – Znowu podam przykład Naimskiego. Co prawda jest ministrem w KPRM i formalnie podlega Morawieckiemu, ale swój gabinet ma na Placu Trzech Krzyży w ministerstwie przedsiębiorczości i technologii. I jest praktycznie niezależny od Morawieckiego. Macierewicz mógłby pełnić podobną funkcję – dodaje nasz informator.
Decyzja w tej sprawie oczywiście leży w gestii prezesa Jarosława Kaczyńskiego. A o powrocie do rządu Macierewicza mówi się już od jakiegoś czasu.
Przypomnijmy, że najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w maju 2019 r. Walka o jak najlepsze miejsca już się zaczęła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl