Mini-bon edukacyjny Gibały. "To jest realne!"
Niezależny kandydat na prezydenta Krakowa, Łukasz Gibała, w swoim programie wyborczym zamieścił propozycję tzw. mini-bonu edukacyjnego. Dzięki temu krakowscy uczniowie przez cały okres edukacji mogliby korzystać w każdym tygodniu z dwóch godzin dodatkowych zajęć pozalekcyjnych.
Kandydaci na prezydenta Krakowa prześcigają się w swoich pomysłach na edukację. Przodującym konceptem jest wprowadzenie dodatkowych lekcji z języka angielskiego, Projekt taki brał nawet udział w głosowaniu nad budżetem obywatelskim, nie zdobył jednak wystarczającej liczby głosów. Prezydent Majchrowski obiecał, że pieniądze na takie lekcje znajdą się w przyszłorocznym budżecie miasta.
Łukasz Gibała chce jednak pójść o krok dalej i tym samym wyprzedzić przeciwników politycznych - niezależny kandydat proponuje w swoim programie wyborczym tzw. mini-bon edukacyjny. Dzięki temu uczniowie krakowskich szkół mogliby przez cały okres edukacji – od podstawówki do końca szkoły ponadgimnazjalnej - korzystać z dwóch godzin dodatkowych zajęć pozalekcyjnych. Tu jednak byłby wybór: uczniowie nie musieliby chodzić na angielski, a na samodzielnie wybrane zajęcia.
- Mini-bon przypadałby na każdą jedną osobę w wieku szkolnym, od pierwszej klasy podstawówki do ostatniej ponadgimnazjalnej. Zajęcia z nauki języka obcego lub zajęć sportowych byłyby realizowane w dowolnej szkole. Te rywalizowałyby więc o uczniów, a szkoła dostawałaby pieniądze z budżetu miasta w zamian za bon - wyjaśniał Gibała w czasie środowej konferencji prasowej.
Kandydat oszacował, że pomysł taki przypadłby do gustu 75 proc. krakowskich uczniów. Cały projekt na cztery lata kadencji kosztowałby ok. 32 mln zł.
- Założyliśmy, że nowe roczniki szkolne będą podobnej wielkości jak teraz. Rocznie w Krakowie rodzi między 6 a 7 tysięcy dzieci. Koszt jednych zajęć dodatkowych, w grupach 16-osobowych, wynosi między 30 a 35 zł. Uśredniliśmy to do 32,5 zł - przekonuje kandydat.
Ogólnie Gibała chce zainwestować w edukację. Obiecuje, że zwiększy miejski budżet na ten cel o 100 mln zł, by móc radykalnie podnieść jakość krakowskich szkół. Oprócz mini-bonu chce także nagradzać najlepszych dyrektorów, nauczycieli i uczniów, zwiększyć pulę pieniędzy na szkolenia pedagogiczne i na szkolne świetlice oraz dać 10 mln zł na stypendia dla studentów. Skąd weźmie na to wszystko środki? Z tego, co dotychczas szło na wielkie inwestycje.
- Prezydent Majchrowski przeznaczał to na stadiony czy Centrum Kongresowe. Te środki powinny zostać bliżej ludzi - mówił Gibała.