Manifestacja w Niemczech przeciwko przemocy seksualnej w Kolonii. W akcji 1,7 tys. policjantów
• Manifestacje w Niemczech przeciwko przemocy seksualnej
• Porządku pilnuje 1700 policjantów
• Uczestnicy zaczęli rzucać butelkami i petardami w policjantów
• Protest ruchu społecznego Pegida został rozwiązany
• Demonstracje są reakcją na wydarzenia z nocy sylwestrowej
• Z 31 grudnia na 1 stycznia doszło do napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety
• Główną demonstrację zorganizował antyimigrancki ruch społeczny Pegida
• Odbył się także wiec lewicowego sojuszu "Kolonia sprzeciwia się"
• Policja: "Atmosfera jest bardzo napięta"
09.01.2016 | aktual.: 09.01.2016 18:02
Policja rozwiązała demonstrację antyimigranckiego, antyislamskiego ruchu społecznego Pegida w Kolonii, kiedy jej uczestnicy zaczęli rzucać w funkcjonariuszy butelkami i petardami. Świadkowie informują, że w pewnej chwili policja użyła armatki wodnej.
Do pilnowania w Kolonii porządku zmobilizowano tego dnia 1700 policjantów w związku z zapowiadanymi demonstracjami w reakcji na wydarzenia z nocy sylwestrowej, kiedy doszło w tym mieście do napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety.
Główną demonstrację zorganizował ruch Pegida. Hasłem marszu przez Kolonię było zawołanie "Pegida chroni".
Pegida - Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu - istnieje od ponad roku. Bastionem ruchu jest Saksonia, gdzie postawy wobec imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki są znacznie bardziej krytyczne niż w zachodniej części Niemiec.
Do demonstracji Pegidy, zapowiedzianej na wczesne popołudnie, przyłączyli się członkowie skrajnie prawicowego ugrupowania Pro Koeln.
Odbył się też wiec lewicowego sojuszu "Kolonia sprzeciwia się". Jego uczestnicy protestowali przeciwko wykorzystywaniu wypadków w Kolonii do "rasistowskiej nagonki" na imigrantów. Feministki protestowały natomiast przeciwko seksualnej przemocy.
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia grupa ponad 1000 mężczyzn, według policji "o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej", zebrała się w okolicach dworca głównego w Kolonii i znajdującej się nieopodal katedry. Młodzi mężczyźni obrzucali petardami i butelkami innych uczestników zabawy pod gołym niebem.
Z tłumu wyodrębniały się mniejsze grupy mężczyzn, którzy napastowali kobiety, a następnie je okradali. Grupy napastników liczące po kilkadziesiąt osób otaczały swoje ofiary, uniemożliwiając policji szybką interwencję. Policja przez długi czas nie potrafiła opanować sytuacji.