Koronawirus w USA. Wirus zabił już ponad 80 tys. Amerykanów. Są jednak dobre wieści
Liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA przekroczyła już 80 tys. osób. Liczba zakażonych wynosi już ponad 1,3 mln osób. Są jednak dobre wieści: od kilku dni umiera w tym kraju z powodu koronawirusa coraz mniej osób. Tymczasem w Białym Domu wprowadzono nakaz noszenia maseczek.
12.05.2020 | aktual.: 12.05.2020 06:27
W ciągu ostatniej doby zmarło w USA 830 osób - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. To drugi dzień z rzędu z mniej niż tysiącem zgonów na COVID-19. To duży postęp, biorąc pod uwagę fakt, że od połowy kwietnia w kraju tym umierało codziennie z powodu COVID-19 ok. 2 tysięcy osób.
To nie koniec dobrych wiadomości. W stanach Nowy Jork i New Jersey, które stanowią epicentrum pandemii w USA, zmniejsza się także liczba nowych przypadków zakażeń.
- W całym kraju spadają liczby - zapewniał w poniedziałek podczas codziennej konferencji prasowej prezydent USA Donald Trump.
Większość amerykańskich stanów rozpoczęła już proces stopniowego odmrażania gospodarki. I nie ma się co dziwić. W kwietniu z powodu jej zamrożenia pracę straciło ponad 20,5 mln Amerykanów.
Koronawirus w USA. W Białym Domu nakaz noszenia maseczek
Tymczasem po stwierdzeniu dwóch przypadków zakażenia koronawirusem w Białym Domu, urzędnikom w zachodnim skrzydle siedziby amerykańskiego prezydenta nakazano nosić maseczki. Przepis ten ma związek z bezpieczeństwem Trumpa i wiceprezydenta Mike'a Pence'a.
Zakażeni koronawirusem pochodzili z najbliższego otoczenia prezydenta i wiceprezydenta. Wirusa wykryto bowiem u osobistego lokaja Trumpa oraz u jego żony - asystentki prasowej Pence'a.
Sam Donald Trump stwierdził, że rozważy na pewien czas ograniczenie kontaktów ze swoim zastępcą - być może będzie się z nim kontaktował tylko telefonicznie.
Źródło: reuters.com, cnn.com
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.