Kolejny rosyjski skład amunicji w ogniu. Ten był "kluczowy"
Ukraińskie siły zbrojne zaatakowały kolejny w ostatnim czasie skład rosyjskiej amunicji. Tym razem potężna eksplozja wstrząsnęła Kadijewką w obwodzie ługańskim.
Do ataku na skład amunicji doszło w nocy z 4 na 5 lipca. Informacja ta została potwierdzona przez Kanał24, który powołał się na źródła wywiadowcze. Źródła wywiadu podały, że magazyn nieprzyjaciela z amunicją został zaatakowany.
Jeden z "głównych obiektów"
"O 2:38 amunicja wroga pali się od dwóch godzin. Oznacza to, że atak miał miejsce 30 minut po północy" - przekazano. Ten magazyn był jednym z głównych obiektów, który zasilał rosyjskich żołnierzy na kierunkach Popasna - Siewierodonieck - Lisiczańsk - Bachmut. "Rosjanie liczą straty" - podaje wywiad.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ukraińcy atakują. Pożary w Popasnej i Zymohirji
W sobotę rosyjska armia straciła kolejny skład amunicji w mieście Popasna. O jego zniszczeniu poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać potężny wybuch. W opublikowanym nagraniu słychać męskie głosy, mówiące o tym, że "Siły Obronne Ukrainy uderzyły w skład wroga, który eksplodował".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W poniedziałek 27 lipca zaatakowano skład w Zymohirji w obwodzie ługańskim. Informację potwierdziło Biuro Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych. Skład znajdował się w odległości 50 kilometrów od ukraińskich jednostek.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Skład amunicji w Zymohirji w tymczasowo okupowanym obwodzie ługańskim przesyła pozdrowienia! Poranek robi się coraz milszy! Zauważmy, że obiekt ten znajduje się około 50 km od pozycji Sił Zbrojnych Ukrainy. Kto zrozumiał?" - napisano w komunikacie Biura Komunikacji Strategicznej na Telegramie. Do wpisu dołączono nagranie z trwającego pożaru. W ten sposób Biuro "zasugerowało", że ataku dokonały Siły Zbrojne Ukrainy.
Na to liczą Niemcy? Ekspert mówi, jak może się zakończyć wojna
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski