Kandydat PiS spotkał się z fanami. Pochwalił się, "ile wyciska na klatę"

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami i sympatykami w Lublinie. Nie tylko opowiadał o swojej wizji prezydentury, ale też odpowiadał na pytania, również te całkiem osobiste. Wizycie prezesa PiS towarzyszyło też małe zamieszanie.

Karol Nawrocki podczas spotkania wyborczego w Lublinie
Karol Nawrocki podczas spotkania wyborczego w Lublinie
Źródło zdjęć: © WP | Paweł Buczkowski
Paweł Buczkowski

Tajemniczym gościem, który w sobotę o godzinie 15 miał się spotkać z uczestnikami "Kongresu Młodych" Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów (ECR) miał być Jarosław Kaczyński. Prezes PiS do Lublina jednak nie dotarł, więc już kilka minut po 15 uczestnicy wydarzenia odbywającego się w Lubelskim Centrum Konferencyjnym kierowali się do znajdującej się po drugiej stronie ulicy Filharmonii Lubelskiej. To właśnie tam miało się odbyć godzinę później spotkanie z prezesem IPN Karolem Nawrockim.

Dlaczego uczestnicy spotkania młodzieżówki PiS musieli się przemieszczać? Jak dowiedziała się WP, wydarzenie partyjne było częściowo finansowane ze środków unijnych, więc obecność kandydata w wyborach prezydenckich mogłaby się okazać pewnym problemem prawnym.

Spotkanie w pobliskiej Filharmonii Lubelskiej było zaś zorganizowane przez Stowarzyszenie Biało-Czerwonych, taki przynajmniej szyld można było zobaczyć na scenie. To organizacja założona w tym roku przez działaczy związanych z Prawem i Sprawiedliwością.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wyglądały zimy 30 lat temu? Polacy wspominają, wskazując różnice

W sali Filharmonii Lubelskiej oprócz działaczy młodzieżówki pojawili się również starsi działacze i sympatycy PiS oraz samego Karola Nawrockiego. Był nawet były kandydat w wyborach prezydenckich Marian Kowalski.

- W kampanii powinien się skupić na relacji Polska - nasi partnerzy w Unii Europejskiej i Stany Zjednoczone. Ważne jest odzyskanie właściwego miejsca w polityce międzynarodowej. Ale i stan portfeli Polaków, bo martwię się, że z tym może być coraz gorzej - mówił Kowalski w rozmowie z WP.

Spotkanie było jednak skierowane przede wszystkim do osób młodych. Na początku Karol Nawrocki pochwalił się nawet, ile wyciska na ławce.

- Mój rekord to jest 152,5 kg, ale wtedy ważyłem 110 kilo. Teraz ważę 93-94, więc 130 kilo zawsze wycisnę - odpowiedział Karol Nawrocki, jednocześnie apelując, aby nie traktować go tylko jako chłopaka z siłowni, bo jest doktorem historii, a wieczorem zasypia przy czytaniu Biblii.

Nawrocki odpowiedział Tuskowi

Nawrocki był również pytany o ocenę konwencji KO, na której Donald Tusk zarzucił mu kontakty z przestępcami. Premier przytoczył też anegdotę, w której jego rozmówczyni miała stwierdzić, że nie oddałaby pod opiekę Nawrockiemu nawet chomika.

- Najpierw wychodzi człowiek z mojego rodzinnego miasta Gdańska, który jest dzisiaj premierem Polski. Ten sam człowiek, którego ja znam nie tylko z Gdańska, ale znam go także z uścisków z Władimirem Putinem - powiedział Karol Nawrocki, dodając, że Tusk to człowiek, który "pchał Polskę w ręce Putina".

- Ten sam gość, który ściskał się z Władimirem Putinem, mówi, że mi by nie oddał chomika. Więc ten stand up, który oglądałem, zaczął się dość mocno. Ale potem, drodzy państwo wyszedł Rafał z Ratusza - zażartował Nawrocki, wywołując aplauz publiczności.

Dodał, że konwencję PO oglądał w podróży z Lądka-Zdroju do Lublina, a często w podróży towarzyszy mu różaniec.

- I jak wyszedł Rafał z Ratusza, to zacząłem szukać swojego różańca w kieszeni. Ja po prostu prezydenta stolicy nie poznałem. Ten sam gość, który kazał ściągać krzyże z warszawskich urzędów, mówi, że będzie bronił tradycji - wypomniał Nawrocki.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
karol nawrockipolitykapis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (98)