Rzecznik PO kpi z rządu. Politycy PiS wściekli
Pucz Grupy Wagnera był okazją do politycznej awantury między przedstawicielami PO i PiS. Rzecznik PO zarzucił rządzącym zbyt późne działanie, gdy sytuacja w Rosji zmierzała ku deeskalacji. Jego słowa rozwścieczyły polityków PiS.
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jak Grabiec w kpiący sposób skomentował działania rządzących wobec wydarzeń w Moskwie. Poseł PO oskarżył ich na Twitterze o zbyt późne zwołanie spotkania ministrów i szefów służb w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
"Pierwszą naradę zwołali po 24 h, kiedy już było po puczu. Niezły refleks - prawie jak z ruską rakietą" - napisał Jan Grabiec odnosząc się do rosyjskiej rakiety, która w grudniu spadła pod Bydgoszczą, o czym przedstawiciele rządu dowiedzieli się dopiero w kwietniu. Zamieścił wpis BBN-u, w którym wymieniono uczestników spotkania. Pominięto w nim premiera Mateusza Morawieckiego.
Wpis Jana Grabca oburzył polityków Prawa i Sprawiedliwości.
"Dla Grabca, jak i dla jego lidera kłamstwo i manipulacja to rzecz tak oczywista jak oddychanie. Oni z kłamstwa i złych emocji uczynili jedyny przekaz swojej kampanii. Propozycji programowych i merytorycznych pomysłów u nich tyle samo, co demokracji w Korei Północnej" - napisał europoseł i szef sztabu PiS Joachim Brudziński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pan Jan Grabiec oczywiście ordynarnie manipuluje. Wie doskonale, że już rano były komunikaty o konsultacjach w rządzie oraz z Prezydentem. Wie, że służby na bieżąco informowały władze państwowe o tym co się dzieje w Rosji. Wie też, że premier Mateusz Morawiecki odbył dzisiaj rozmowy z kilkunastoma przywódcami krajów europejskich w sprawie sytuacji w Rosji. Nie przeszkadza to jednak panu Grabcowi konsekwentnie wdrażać najważniejszej zasady Platformy Obywatelskiej: kłamać, kłamać, kłamać" - napisał rzecznik rządu Piotr Mueller.
"Niebywałe, jak można we wrażliwym geopolitycznie momencie, kłamiąc, próbować osłabiać państwo. Już rankiem trwały konsultacje na wszystkich szczeblach, a premier Mateusz Morawiecki w ciągu dnia rozmawiał z kilkunastoma przywódcami. Nie ma drugiej tak antypaństwowej opozycji w Unii Europejskiej" - napisał minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk.
Do wpisów polityków PiS odniósł się poseł PO Arkadiusz Myrcha.
"Czytam (wpisy - red.) Joachima Brudzińskiego i Pawła Szefernakera o jakichś niezwłocznych działaniach w sprawach rosyjskiego puczu. Żart. Ekipa ma zero wiarygodności. O rakiecie rosyjskiej Premier też miał się niby dowiedzieć w kwietniu, a wiedział dużo wcześniej. Błaszczak miał tez nie widzieć, a widział. Oszuści
W sobotę w ciągu dnia polskie partie polityczne organizowały wiece i konwencje przedwyborcze.
Bunt w Rosji
W piątek założyciel Grupy Wagnera stwierdził, że oddziały rosyjskiej regularnej armii zaatakowały obóz jego najemników powodując liczne ofiary. Zapowiedział "przywrócenie sprawiedliwości" w armii, domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Siergieja Szojgu i skierował swoje siły na Moskwę.
Jednak po dobie, w sobotę wieczorem, Prigożyn ogłosił odwrót. Miał to być rezultat negocjacji Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem.