Trwa ładowanie...

Kaczyński w rządzie, Duda od razu "postawił mu warunek". Testował cierpliwość?

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał "awans" Jarosława Kaczyńskiego na wicepremiera do podjęcia gry z rządzącymi. Patrząc prezesowi prosto w oczy, mówił o tym, że PiS powinno przyjąć jego ustawę. Jeśli PiS tego nie zrobi, to prezydent może ociągać się ze wspieraniem tej formacji w kampanii wyborczej.

Jarosław Kaczyński wraca do rząduJarosław Kaczyński wraca do rząduŹródło: East News, fot: Jacek Dominski/REPORTER
d4he29r
d4he29r

To była długa "uroczystość". W środę w samo południe Jarosław Kaczyński został powołany - kolejny raz - do Rady Ministrów na stanowisko wicepremiera. Jednocześnie odwołani z tej funkcji zostali: Jacek Sasin, Mariusz Błaszczak, Piotr Gliński oraz Henryk Kowalczyk. Wszyscy pozostają w rządzie, ale wicepremier będzie tylko jeden: Kaczyński.

Nikt nie ma wątpliwości, że "nowe otwarcie" w rządzie jest determinowane przede wszystkim kampanijnymi potrzebami obozu władzy - głównie centrali PiS-u przy Nowogrodzkiej. Pisaliśmy o tym w Wirtualnej Polsce.

Przetasowania w sztabie wyborczym i w rządzie odbywają się przy wsparciu prezydenta Andrzeja Dudy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pułapka konstytucyjna". Wskazał, jak PiS może szachować nowy rząd

Niemniej w ostatnich miesiącach pojawiło się sporo tematów - często w postaci projektów ustaw - które mocno poróżniły ośrodek partyjno-rządowy z prezydenckim. Część doprowadziła do otwartych sporów i wzajemnych publicznych przytyków.

d4he29r

Nawet teraz - gdy cały obóz władzy chce skonsolidować się przed wyborami i wyciszyć spory - na agendę wchodzą tematy, które pokazują rozbieżne stanowiska rządu i Pałacu Prezydenckiego.

Ustawa przede wszystkim dawałaby głowie państwa możliwość wpływania na wybór osób na kluczowe stanowiska w strukturach europejskich i nie tylko. A to coś, co dotychczas leżało wyłącznie w gestii rządu.

Ku zaskoczeniu ministrów obecnych podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim 21 czerwca - gdy Andrzej Duda wręczał wicepremierowską nominację Jarosławowi Kaczyńskiemu - prezydent długo mówił o tym, że uchwalenie tej ustawy jest niezbędne do lepszego prowadzenia polityki zagranicznej. A warto przypomnieć: to ustawa jego autorstwa.

d4he29r

Duda wykorzystał chwilę - choć właściwie było to jedno z jego dłuższych wystąpień przy tego typu okazjach - by przed kamerami i na oczach opinii publicznej wywrzeć presję na PiS w związku z proponowaną przez siebie ustawą.

Niektórzy zauważyli, że półgodzinne, rozwlekłe i niezbyt dynamiczne wystąpienie Dudy wyraźnie męczyło znudzonego wicepremiera Kaczyńskiego. Nie wywołało też entuzjazmu na twarzach przybyłych ministrów. Można było odnieść wrażenie, że prezydent wręcz testuje cierpliwość prezesa PiS-u.

Nowy wicepremier i zadowolony prezydent Twitter
Nowy wicepremier i zadowolony prezydentŹródło: Twitter, fot: Jacek Sasin

Czy to przyniesie skutek? Trudno dziś to stwierdzić. Politycy PiS migają się od odpowiedzi na pytania o prezydencką ustawę kompetencyjną. Wolą na ten temat nie mówić. A jeśli już, to ogólnie - że ustawa jest ciekawa i warta przeanalizowania.

d4he29r

Według informacji Wirtualnej Polski, PiS nie podjęło jeszcze decyzji, czy zajmie się prezydenckim projektem na najbliższym posiedzeniu Sejmu (które odbędzie się 6-7 lipca).

Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot oraz szef prezydenckiego Biura Spraw Międzynarodowych Marcin Przydacz powtarzają w mediach, by projektami prezydenta Sejm zajmował się jak najszybciej. Tyle że większość sejmowa - czyli klub parlamentarny PiS-u - wielokrotnie pokazywała, że niewiele sobie z tych apeli robi. Wystarczy przypomnieć prezydenckie pomysły o referendum konstytucyjnym czy projekt liberalizujący w przypadku wad letalnych prawo aborcyjne, zaostrzone w wyniku wyroku TK.

PiS: ta ustawa nie ma sensu

Czy tak będzie również w sprawie ustawy kompetencyjnej? Nasi rozmówcy z rządu odcinają się od tematu, twierdząc, że "to sprawa klubu PiS".

d4he29r

Rozmówcy z klubu z kolei - nie bez złośliwego uśmiechu - zwracają uwagę, że "wszystko zależy od pani marszałek Witek". A tak naprawdę wszystko zależy od Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwa partii.

Z tego co wiemy, władze PiS nie palą się do uchwalania prezydenckiej ustawy. Nie widzą takiej potrzeby. Uważają, że taka ustawa - niwelująca skutki kohabitacji prezydenta z rządem w polityce zagranicznej - nie ma sensu w czasach rządów PiS-u.

d4he29r

Z drugiej strony władze tej partii nie chcą konfliktować się z Andrzejem Dudą na kilka miesięcy przed wyborami - potrzebują wszak jego wsparcia w kampanii. W dodatku w sztabie PiS-u ma pracować wspomniany już szef gabinetu prezydenta.

Wirtualnej Polsce udało się ustalić, że prezydent zrobi wiele, by doprowadzić do uchwalenia swojego projektu. Jeśli PiS będzie go blokowało, prezydent może zrezygnować ze wsparcia swojej macierzystej formacji w kampanii.

Prezydent zabezpiecza tyły

7 czerwca Andrzej Duda w orędziu wygłoszonym do narodu stwierdził, że chciałby, aby "ta inicjatywa [ustawa kompetencyjna - red.] udowodniła, że w sprawach najważniejszych dla Polski cała klasa polityczna może ze sobą zgodnie współpracować". Zaapelował też, "żeby ustawa przyjęta została niezwłocznie".

d4he29r

Prezydent wygłosił orędzie jeszcze przed przedstawieniem projektu ustawy. Gdy projekt wyszedł na światło dzienne, okazało się, że głowie państwa - jak zauważyli eksperci - chodzi przede wszystkim o wzmocnienie własnych kompetencji. Niektórzy wskazali, że Duda liczy się ze zmianą władzy w październiku i chciałby zabezpieczyć się w ten sposób przed kohabitacją z rządem Koalicji Obywatelskiej.

Prezydent chciałby sobie zagwarantować m.in. wpływ na stanowiska Polski prezentowane na arenie międzynarodowej. Zapisał też w ustawie, że chce mieć pewność wzięcia udziału w posiedzeniach Rady Europejskiej (lub innych posiedzeniach międzynarodowych z udziałem UE).

Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, zapowiedziany przez Andrzeja Dudę prezydencki projekt ustawy o dobrej współpracy władz w sprawach polityki europejskiej zaskoczył rząd. - Te rozwiązania nie były nam wcześniej przedstawiane – przyznał w rozmowie z WP minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Zaskoczenia nie krył także premier Mateusz Morawiecki.

Eksperci i opozycja zgodnie ocenili, że projekt to przygotowanie na ewentualną przegraną PiS w wyborach. Dlatego być może w PiS-ie jest tak duży sceptycyzm wobec tego projektu.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4he29r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4he29r
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj