Pomysł Andrzeja Dudy zaskakuje PiS. W partii wysyłają SMS-y pełne złośliwości

"Cóż za zbędne orędzie" - wyzłośliwiali się w SMS-ach do dziennikarzy niektórzy politycy PiS po wystąpieniu głowy państwa. Andrzej Duda zaproponował w nim projekt ustawy o rozdziale kompetencji w obszarze polityki zagranicznej. Opozycja mówi: prezydent szykuje się na porażkę PiS w wyborach.

Orędzie prezydenta DudyOrędzie prezydenta Dudy
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Wojciech Strozyk/REPORTER
Michał Wróblewski

- Dzisiaj Europa przeżywa trudny czas. Mierzy się z konsekwencjami brutalnej rosyjskiej agresji na Ukrainę. To stawia przed nami nowe wyzwania. Żeby im sprostać, potrzebna jest współpraca i perspektywiczne myślenie. Planowanie kluczowych spraw z odpowiednim wyprzedzeniem. Do takich właśnie spraw należy zbliżająca się polska prezydencja w UE, którą obejmiemy już za półtora roku. Musimy być do niej doskonale przygotowani - stwierdził prezydent w orędziu, które zostało wyemitowane w mediach 6 czerwca wieczorem.

Andrzej Duda wymienił trzy główne cele polskiej prezydencji: pogłębienie współpracy transatlantyckiej (wzmocnienie relacji między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi), rozszerzenie Wspólnoty o Ukrainę, Mołdawię i Bałkany Zachodnie (a w przyszłości także i inne kraje do niej aspirujące), a także wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Europy.

Jak podkreślił, "to zadania ambitne". - Żeby je zrealizować, potrzebna jest bliska współpraca między prezydentem, rządem oraz Sejmem i Senatem. Dlatego już jutro (w środę 7 czerwca - red.) złożę projekt ustawy, który określi ramy tej współpracy w kontekście przewodniczenia przez Polskę pracom Rady Unii Europejskiej - zapowiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ruch prezydenta ws. komisji. "Nie weźmiemy udziału"

Duda stwierdził, że chciałby, aby "ta inicjatywa udowodniła, że w sprawach najważniejszych dla Polski cała klasa polityczna może ze sobą zgodnie współpracować". Zaapelował też, "żeby ustawa przyjęta została niezwłocznie".

Tyle słowa. Ważne jest to, co znalazło się w ustawie.

I tak np. prezydent chciałby sobie zagwarantować wpływ na stanowiska Polski prezentowane na arenie międzynarodowej. Przede wszystkim jednak w ustawie zapisał, że ma pewność wzięcia udziału w posiedzeniach Rady Europejskiej (lub innych posiedzeniach międzynarodowych z udziałem UE).

Fragment ustawy kompetencyjnej, którą zaproponował Andrzej Duda
Fragment ustawy kompetencyjnej, którą zaproponował Andrzej Duda © Licencjodawca | Kancelaria Prezydenta PR

Dekadę temu pomiędzy Donaldem Tuskiem - wtedy premierem - a Lechem Kaczyńskim - wtedy prezydentem RP - rozegrał się "spór o krzesło", czyli o to, kto ma wybierać się do Brukseli i kto ma przewodniczyć polskiej delegacji. Propozycja Andrzeja Dudy to w zasadzie rozwinięcie tamtego problemu, ale z korzyścią dla samego prezydenta. Jego rola w polityce międzynarodowej byłaby większa.

PiS znów "zaskoczone"

Po wtorkowym orędziu prezydenta politycy PiS - którzy tuż przed wystąpieniem dowiedzieli się od znajomych dziennikarzy i doradców Dudy, o czym będzie mowa - rozsyłali złośliwe wiadomości w stylu: "ależ to było zbędne", "to było orędzie?"; itd.

Politycy z rządu nie kryją w nieoficjalnych rozmowach, że nie znali wcześniej szczegółów propozycji głowy państwa. Traktują ją - jak mówią - "życzliwie", ale bez emocji i bez nadawania jej większej wagi. - Nie wiemy, co proponuje prezydent i o co chodzi w jego propozycji - przyznawał ważny polityk z rządu. Nieznajomość projektu potwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller w rozmowie z Polsat News.

Podobnych głosów - deklarujących niewiedzę - było więcej. Jeden z polityków PiS stwierdzi: - Andrzej chce podreperować swój wizerunek.

To nie pierwszy raz, gdy w ostatnim czasie Andrzej Duda zaskakuje obóz rządzący. Kilka dni temu prezydent zaproponował nowelizację ustawy o komisji ds. wpływów rosyjskich, o czym PiS również nie zostało uprzedzone.

Mówi polityk formacji Kaczyńskiego: - Kancelaria Prezydenta popełnia ten sam błąd. Zamiast wcześniej projekt jakiejś ustawy choćby kierunkowo omówić z rządem, wszyscy zaoszczędzilibyśmy sobie mnóstwo czasu... A teraz będzie tak jak z tą nowelizacją o komisji: prezydent coś zaproponuje, a my przez tydzień będziemy opowiadać, że to "przeanalizujemy". To bywa męczące.

Przykryć niewygodne tematy

Jakie motywy polityczne kierują prezydentem? W obozie rządzącym niektórzy twierdzą: prezydent chciał zaprezentować się jako mąż stanu, który - w imię walki o polskie interesy na arenie międzynarodowej - łączy wszystkie polityczne środowiska.

- W tym jest akurat dobry. Mocno urósł w ostatnich latach w obszarze polityki zagranicznej - chwalą go rządowi politycy.

Twierdzą też, że orędzie prezydenta może wywołać pozytywne wrażenie na instytucjach unijnych, które "oprotestowały" ustawę o komisji ds. wpływów rosyjskich w Polsce.

Swoje podejrzenia - zgoła inne - ma opozycja. - Prezydent Duda namawia do przyjęcia ustawy, która będzie go wzmacniać względem rządu. Rządu, który sam komplikuje sobie pracę, ponieważ to monopartia - PiS - kieruje rządem, a Jarosław Kaczyński chce kierować także Kancelarią Prezydenta. Ten projekt ustawy to przejaw skłócenia obozu władzy - uważa w rozmowie z WP szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski.

Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej twierdzi z kolei, że prezydent szykuje się już na przegrane wybory przez PiS. Wytyka mu też hipokryzję: wszak to nie kto inny, jak Duda, kilka lat temu nazwał Unię "wyimaginowaną wspólnotą, z której niewiele dla nas wynika".

Jak mówi polityk PO, "jedyne, co było pozytywnego w orędziu, to to, że Andrzej Duda już się chyba pogodził, że jego obóz przegra wybory i teraz na siłę kombinuje, jak to chciałby być podmiotem w polityce zagranicznej". - Jeśli ktoś chce poważnie podchodzić do swojej inicjatywy ustawodawczej, to najpierw kładzie papiery na stół, zaprasza liderów, mówi: chcę coś zrobić ponad podziałami. Inaczej to jest stand up - twierdzi Budka.

Rozmówcy z opozycji nie mają wątpliwości, że orędzie prezydenta i cała inicjatywa mogła być próbą przykrycia niekorzystnych dla niego dyskusji o komisji "lex Tusk" czy decyzji Sądu Najwyższego ws. ułaskawienia ministrów z dawnego "zakonu CBA": Mariusza Kamińskiego i Maciej Wąsika.

Ale - co ciekawe - takie też głosy można usłyszeć w samym PiS. - Na pewno prezydent chciałby przekierować uwagę na tematy, które są dla niego łatwe. A czymś takim na pewno jest polityka zagraniczna i polska prezydencja w UE - twierdzi w rozmowie z WP ważny polityk partii rządzącej.

Dodaje jednak, że dziwi go moment wyjścia z taką inicjatywą, bo do objęcia prezydencji Polski w UE pozostało 1,5 roku. - To bardzo dużo czasu. Nie wiadomo nawet, kto będzie wtedy rządził - zauważają nasi rozmówcy.

O inicjatywę prezydenta zapytaliśmy minister Paprocką, szefa gabinetu Andrzeja Dudy ministra Pawła Szrota, a także szefa Biura Spraw Międzynarodowych ministra Marcina Przydacza (obaj od dłuższego czasu nie udzielają się w mediach). Żadne z nich nie zdecydowało się porozmawiać.

Wystąpienie prezydenta na Twitterze chętnie za to komentowała opozycja. "Jeśli Andrzej Duda chciał pokazać, że jest mężem stanu, to znowu nie wyszło. Naród utwierdzony w ocenie głowy państwa" - napisała Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej.

"Czy ktoś wie, o czym było orędzie prezydenta? Bo chyba skończył, zanim zaczął" - kpił europoseł PSL Adam Jarubas.

"Kompletnie nieudana próba ratowania twarzy przez PAD. Unijna prezydencja w wydaniu PiS z karami za brak praworządności, za "lex Tusk", z kontekstem decyzji SN o wadliwym ułaskawieniu Wąsika i Kamińskiego" - komentował senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski.

Gdy projekt ustawy prezydenta został skierowany do Sejmu, oprotestowała go cała opozycja. Nie wiadomo, czy spotka się z akceptacją PiS.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
FAZ: Schroeder okazał bezczelność wobec Polski ws. Nord Streamu
FAZ: Schroeder okazał bezczelność wobec Polski ws. Nord Streamu