Gdańscy urzędnicy kupią cztery auta w cenie dwóch mieszkań
Gdańscy urzędnicy ogłosili przetarg na kupno czterech ekologicznych aut za 126 tysięcy złotych każdy. Średnia cena takiego samochodu to 100 tysięcy złotych. Skąd taka rozrzutność?
20.08.2014 14:56
W czerwcu tego roku urzędnicy z gdańskiego magistratu testowali dwa auta elektryczne marki Nissan Leaf o wartości 126 tysięcy złotych każdy, które pracownikom ratusza użyczyła grupa Energa. Wówczas Magdalena Kuczyńska z urzędu miasta tłumaczyła, że urzędnicy chcą przetestować samochody, aby jak najlepiej przygotować się do przetargu.
Auta musiały przejść pozytywnie testy, ponieważ prezydent Gdańska upoważnił Mieczysława Kotłowskiego dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni do zakupu czterech fabrycznie nowych samochodów o napędzie w 100 proc. elektrycznych za łączną kwotę 514 tysięcy złotych. Cena za jedno auto wynosi, więc ponad 128 tysięcy złotych. Wydaje się, że cena przetargu jest zawyżona o około 30 proc. Za taką kwotę można by dokupić piąty egzemplarz. Zresztą, za pół miliona złotych można przecież kupić dwa mieszkania dwupokojowe w Gdańsku...
Porównując ceny aut o podobnych do testowanego Nissana Leaf parametrach wychodzi, że można kupić podobny pojazd za ok. 100 tysięcy złotych, a nawet taniej. Koszt Fiata Pandy o napędzie elektrycznym to 20 tysięcy euro, czyli około 84 tysiące złotych. Do przetargu z pewnością stanie większa liczba firm, ale zdziwienie budzi jednostkowa cena auta zbliżona do testowanego modelu. Czy kupno taniego auta musi być aż tak drogie?
Zaletą aut napędzanych energią elektryczną jest koszt eksploatacji. Na przejechanie 100 kilometrów wydamy około 7 złotych. Jedynym problemem Trójmiasta jest … brak miejsc do ładowania aut! Producenci chwalą się, że ekologiczne samochody można ładować w zwykłym gniazdku elektrycznym.
Stacje ładowania pojazdów z prawdziwego zdarzenia staną na ulicach Gdańska dopiero pod koniec sierpnia. Auta będzie można naładować przy ul. Partyzantów, ul. Zawodników i ul. Karwieńskiej. Lokalizacje stacji nie są przypadkowe. Zostały ulokowane tuż przy urzędach, które będą korzystały z tego środka lokomocji, czyli Zarządu Dróg i Zieleni, straży miejskiej i ogrodu zoologicznego. Koszt wybudowania trzech terminali to około 100 tysięcy złotych.
W przypadku samochodów, które będą kosztowały w granicach 130 tysięcy złotych, trudno mówić o ekonomiczności. Jeżeli zaś koszty zakupu pojazdów elektrycznych spadną, a różnica w cenie paliwa i prądu wzrośnie, to nastąpi taki moment, że rynek samochodów na napęd elektryczny stanie przed szansą dynamicznego rozwoju.
W ciągu najbliższych pięciu lat, większą popularność zyskają auta, w których dokona się zmiany napędu z silnika benzynowego na elektryczny. Taka operacja jest nadal dużo tańsza.