Dyskusja o pomniku smoleńskim. Monika Olejnik poczuła się zaatakowana?
Tomasz Nałęcz, gość programu "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu ZET potwierdził, że prezydent Bronisław Komorowski otrzymał list od rodzin ofiar, które chcą budowy pomnika ofiar katastrofy w Smoleńsku. - Prezydent zareagował bardzo pozytywnie. Najpewniej już w tym tygodniu odbędzie się spotkanie - poinformował doradca prezydenta ds. historii i dziedzictwa narodowego. Kiedy o sprawę pytany był Adam Hofman, rzecznik PiS, powiedział iż presja w sprawie pomnika opłaciła się, mimo wyszydzania i wyśmiewania, "także w tym studiu". Monika Olejnik postanowiła doprecyzować, kogo Hofman miał na myśli.
Nałęcz podkreślił, że absurdem i nonsensem jest twierdzenie, że wsparcie prezydenta dla inicjatywy budowy pomnika smoleńskiego ma związek z przyszłoroczną kampanią wyborczą. - Jeśli nie będzie takiego zarzutu, sprawi mi pan miłą niespodziankę, jak piłkarze - zwrócił się do Adama Hofmana.
Hofman: Presja ma sens, prezydent zmienił zdanie
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że sprawi profesorowi niespodziankę i nie będzie dywagował na temat zbieżności prezydenckiej inicjatywy z wyborami. - Zostawię to słuchaczom Radia ZET - stwierdził.
Adam Hofman podkreślił, że lokalizacja inna niż Krakowskie Przemieście nie wchodzi w grę. - Zmieniło się podejście pana prezydenta. Starania tych rodzin, które były wyśmiewane, wyszydzane, także w tym studiu, przez polityków i dziennikarzy, a mimo to robiły swoje, pokazuje, że presja ma sens - mówił.
- Przez jakich dziennikarzy były wyszydzane w tym studiu? - zapytała Monika Olejnik, która jest jedyną dziennikarką w niedzielnej audycji Radia ZET.
- Nie, powiedziałem, że w tym studiu, a także dziennikarzy - wycofał się rzecznik PiS.
Pitera: Widziałam paskudny pomnik Lecha Kaczyńskiego
Europosłanka Platformy Obywatelskiej skomentowała sprawę pomnika inaczej niż wszyscy. - Cały czas rozmawiamy, czy powinien być pomnik. Ja bym chciała, żeby ktoś powiedział, jaki on ma być. Dlaczego? Bo w moim okręgu wyborczym widziałam paskudny pomnik - mówiła Julia Pitera.
- Wczoraj w Siedlcach oglądałam świeżo odsłonięty pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Byłam przerażona, bo to absolutnie nie jest wizerunek Lecha Kaczyńskiego. Na dodatek trzyma w ręku książkę z logo PiS. Naprawdę - mówiła wzburzona posłanka. - Jak zobaczyłam ten pomnik, to widziałam Romana Kłosowskiego, a nie prezydenta Kaczyńskiego - dodała.