PolskaChciał wymusić pierwszeństwo. Skończyło się śmiercią jednego z pasażerów

Chciał wymusić pierwszeństwo. Skończyło się śmiercią jednego z pasażerów

59-letni mężczyzna, który spowodował kolizję samochodu z autobusem poniesie karę. W efekcie wypadku jedna osoba zmarła. Sprawca zgodził się na samoukaranie.

Chciał wymusić pierwszeństwo. Skończyło się śmiercią jednego z pasażerów
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

26.08.2014 | aktual.: 27.08.2014 11:02

Po ośmiu miesiącach powoli kończą się problemy mężczyzny, który w styczniu tego roku w doprowadził do poważnej w skutkach stłuczki. 59-latek zajechał drogę trolejbusowi poruszającemu się ulicą Niepodległości w Sopocie. To niewielkie, jakby mogło się wydawać, wykroczenie okazało się mieć całkiem realne i poważne skutki. W efekcie stłuczki dwóch pasażerów autobusu przewróciło się. Jeden z nich upadając uderzył głową o metalową poręcz. W efekcie, czego został przewieziony do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł.

Badania wykonane w czasie sekcji zwłok wykazały, że jedną z przyczyn zgonu był niefortunny upadek. Prokuratura rejonowa w Sopocie nie miała wybory i postawiła sprawcy kolizji zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Mężczyzna w czasie kolizji nie był w stanie odurzenia alkoholowego, ani pod wpływem środków psychoaktywnych. Jego samochód był sprawny i posiadał ważne, niezbędne dokumenty. 59-latek nie był wcześniej notowany w policyjnych kartotekach. Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyraził skruchę oraz złożył wniosek o samoukaranie. Prokurator zgodził się, aby do aktu oskarżenia dołączyć podanie mężczyzny. Obie strony procesu wspólnie uzgodniły wymiar kary. W dokumentach sprawy widnieje wniosek o zasądzenie roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, który ma zostać połączony z rocznym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Sąd ocenia dowody w sposób całkowicie swobodny i nieskrępowany. Oznacza to, że skład orzekający może, ale nie musi przychylić się do wniosku prokuratora prowadzącego sprawę. Dotychczasowa praktyka wskazuje, że w tego typu sytuacjach sądy przychylają się do wniosku oskarżyciela publicznego.

Sprawa ta pokazuje jakie konsekwencje mogą mieć marginalizowane zachowania kierowców. Zajeżdżanie drogi autobusom oraz innym środkom komunikacji miejskiej to nagminne zjawisko. Prokuratura w Sopocie dwa lata temu prowadziła podobną sprawę. Wówczas również doszło do stłuczki autobusu z samochodem osobowym. W efekcie kolizji ranna została jedna osoba, która złamała nogę.

Wówczas sprawca wypadku miał szczęście. Prokurator prowadzący sprawę skierował do sądu wniosek o roczne warunkowe umorzenie postępowania. Oskarżony musiał wypłacić kobiecie 200 złotych nawiązki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Funduszowe żłobki
Agnieszka Lewandowska
Komentarze (3)