Borki. Brutalnie pobił żonę metalową rurką. Nie chciał, by stawiła się na rozprawie rozwodowej
Brutalne pobicie w gminie Borki (woj. lubelskie). Jak informują służby, mężczyzna zaatakował swoją żoną metalową rurką. Po zatrzymaniu tłumaczył, że nie chciał, by kobieta stawiła się na rozprawie rozwodowej.
21.07.2020 | aktual.: 21.07.2020 18:23
Do napaści doszło na posesji należącej do żony 35-latka. Zgłoszenie o ataku policja otrzymała przed godziną 22. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyzna "wywabił" kobietę z domu pod pretekstem przestawienia samochodu.
Borki. Brutalnie pobił żonę
Jak informują służby, po chwili 35-latek wyciągnął metalową rurkę. "W pewnym momencie mężczyzna zaatakował kobietę, uderzając ją metalową rurką kilkakrotnie po głowie, a następnie kopiąc po całym ciele. Jak się okazało, spowodował u niej poważne obrażenia" - czytamy w komunikacie Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.
Policja szybko pojawiła się na miejscu, tam jednak sprawcy już nie było. Służby ratunkowe szybko zajęły się napadniętą kobietą. Żona 35-latka z licznymi ranami trafiła do szpitala.
Borki. 35-latek zatrzymany. Usłyszał zarzuty
Według informacji KPP w Radzyniu Podlaskim, napastnika udało się zatrzymać dopiero następnego dnia. Podczas aresztowania mężczyzna zdradził powód, dla którego zaatakował swoją żonę. Jak tłumaczył, pod koniec lipca małżonków ma czekać rozprawa rozwodowa. "35-latkowi zależało na tym, by jego żona się na niej nie pojawiła" - informuje policja.
Po zasięgnięciu opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia ciała. Za spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu może grozić mu kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
W poniedziałek mężczyzna stanął przed Sądem Rejonowym w Radzyniu Podlaskim. Decyzją sędziego wobec 35-letniego napastnika zastosowano środek zapobiegawczy w postaci trzech miesięcy tymczasowego aresztu.