PolskaBełżyce. Były burmistrz miał przywłaszczyć karty podarunkowe

Bełżyce. Były burmistrz miał przywłaszczyć karty podarunkowe

Ryszard G., były burmistrz Bełżyc (woj. lubelskie), stanie przed sądem. Prokuratura oskarża go o przywłaszczenie kart podarunkowych jednej z sieci sklepów z elektroniką. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Policja radiowóz kogut policyjny na sygnale wypadek interwencja
Policja radiowóz kogut policyjny na sygnale wypadek interwencja
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Radosław Opas

06.05.2021 20:50

Akt oskarżenia wobec Ryszarda G. skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim. Śledczy twierdzą, że były burmistrz Bełżyc przywłaszczył karty podarunkowe o wartości 13 tys. zł. Razem z nim oskarżeni zostali również jego ówczesny zastępca, naczelnik jednego z wydziałów oraz skarbnik miasta.

- Ryszard G., Marcin O., Jarosław S. i Justyna P. odpowiedzą za przywłaszczenie 26 kart podarunkowych, przekazanych samorządowi w ramach umowy na świadczenie innych usług - wyjaśniła cytowana przez "Dziennik Wschodni" Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Do procederu dojść miało w 2018 roku. Prokuratura ustaliła, że bełżycki samorząd podpisał umowę z jednym z operatorów telefonicznych, który następnie przekazał urzędowi karty podarunkowe do wykorzystania w jednym ze sklepów z elektroniką. - Karty te nie zostały wpisane do urzędowej ewidencji - dodała prok. Kępka.

Zobacz też: Chciał jej ukraść torebkę. Dramatyczne nagranie z monitoringu

Bełżyce. Burmistrz przywłaszczył karty podarunkowe? Grozi mu 10 lat

Śledczy twierdzą, że samorządowiec rozdał karty swoim podwładnym. Za przedmioty kupiono m.in. telefon, laptop oraz aparat.

Ryszard G. oraz jego zastępca mieli także dopuścić się sfabrykowania dokumentu, którym posługiwał się kolejny z oskarżonych Jarosław S. Było nim zarządzenie burmistrza, dzięki któremu karty przekazano współpracownikom ówczesnego burmistrza Bełżyc w postaci nagród.

Zdaniem prokuratury dokument sporządzono już po tym, gdy wszczęto śledztwo w sprawie. Ryszard G., Marcin O., Jarosław S. i Justyna P. mogą trafić do więzienia nawet na 10 lat. Cała czwórka odmówiła składania wyjaśnień.

Źródło: "Dziennik Wschodni"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)