6 pacjentów ze świńską grypą w Krakowie. Jedna osoba zmarła
• W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie u 6 pacjentów zdiagnozowano wirus AH1N1
• Jeden z pacjentów zmarł
• Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci
Nie żyje jedna osoba spośród pacjentów, u których zdiagnozowano świńską grypę. Nie wiadomo jeszcze, czy bezpośrednio do zgonu pacjenta krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego przyczynił się wirus AH1N1. Rzecznik szpitala uspokaja, że placówka jest dobrze przygotowana, a stan pacjentów dobry - czytamy na portalu Kontakt 24.
Maria Włodkowska, rzeczniczka szpitala podkreśla jednak, że nie wiadomo jednak, co było przyczyną zgonu. - Stosujemy wszelkie środki ostrożności. Lekarze są na to przygotowani. To nie powód do paniki - powiedziała.
Chora na świńską grypę w Olsztynie
Wcześniej były informacje także o mieszkance Olsztyna chorej na świńską grypę. Zastępca warmińsko-mazurskiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego Bożena Najda powiedziała, że stan kobiety jest dobry.
Najda podkreśliła, że wymaz od kobiety pobrał lekarz rodzinny, do którego zgłosiła się po poradę "z typowymi objawami grypy".
- Badania laboratoryjne wykazały, że chora ma tzw. świńska grypę AH1N1 - powiedziała Najda. Jak dodała, lekarz uznał, że stan kobiety jest na tyle dobry, że nie ma potrzeby hospitalizowania jej.
Według Najdy wykrycie tego przypadku świńskiej grypy w Olsztynie nie powinno wzbudzać niepokoju, ani paniki. - Ten wirus krąży w środowisku od 5 lat - podkreśliła. Przypomniała, że ten szczep jest obecny w tegorocznych szczepionkach na grypę. - Warto nawet teraz się zaszczepić - zaznaczyła.
Wirus świńskiej grypy od kilku dni szaleje w sąsiadującym z woj. warmińsko-mazurskim obwodzie kaliningradzkim. Na razie nie wiadomo, czy chora kobieta była w Rosji lub miała kontakt z mieszkańcami obwodu.
Wirus AH1N1 za polską granicą
Z powodu epidemii świńskiej grypy w Kaliningradzie na 10 dni zamknięto szkoły, nieczynne są też niektóre oddziały przedszkolne. Z powodu tego wirusa i powikłań, jakie wywołuje w obwodzie zmarły dwie osoby - dorosła kobieta i trzyletnie dziecko.
Na polsko-rosyjskiej granicy nie wprowadzono na razie żadnych obostrzeń. Choć rosyjscy funkcjonariusze pracują w maseczkach i rękawiczkach, Polacy na razie ich nie zakładają.