4‑letni chłopiec w skarpetkach i piżamie błąkał się po centrum Kościerzyny
• Czterolatek bez opieki znaleziony w centrum Kościerzyny
• Policję zaalarmowała pracownica sklepu, do którego wszedł chłopiec
• Matka była trzeźwa
• Myślała, że syn poszedł do dziadków. Mieszkają w tym samym bloku
Czteroletni chłopiec bez opieki, w samej piżamie i skarpetkach, przyszedł do jednego ze sklepów w centrum Kościerzyny. Pracownica zaalarmowała policję i pogotowie.
Na szczęście dziecku nic nie jest, ale pozostanie w szpitalu na obserwacji. Czterolatek przeszedł kilkaset metrów. Zwróciła na niego uwagę ekspedientka sklepu, do którego wszedł.
Dziecko było przemoczone i wyziębione, miało na sobie bowiem tylko skarpetki i piżamę. Pogotowie zabrało je do szpitala. Lekarz przebadał chłopiec i stwierdził, że nie ma żadnych obrażeń na ciele. Skierował go jednak na oddział dziecięcy z powodu infekcji górnych dróg oddechowych.
Policja dotarła już do matki dziecka. 31-latka była trzeźwa. Przekonywała, że myślała, iż chłopiec poszedł do mieszkających w tym samym bloku dziadków.
Niewykluczone, że kobieta będzie odpowiadać za bezpośrednie narażenie czterolatka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Sprawa trafi do sądu rodzinnego.