Rosja chce zmian na Bałtyku? USA żądają wyjaśnień
Stany Zjednoczone solidaryzują się z krajami bałtyckimi w związku z prowokacjami Rosji. "Rosja sieje obecnie niestabilność na granicach NATO i UE" - napisał rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller. Dodał, że USA wzywają Rosję do wyjaśnienia swoich działań.
"Rosja sieje obecnie niestabilność na granicach NATO i UE. Solidaryzujemy się z naszymi sojusznikami w państwach bałtyckich i na Morzu Bałtyckim w obliczu niedawnych prowokacji i wzywamy Rosję do wyjaśnienia swoich działań. Uważnie monitorujemy sytuację wraz z członkami naszego Sojuszu" - napisał rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prowokacyjne działania Rosji
W środę Rosja, bez uzgodnienia z władzami Finlandii i Litwy, postanowiła zmienić przebieg granicy z tymi państwami na Morzu Bałtyckim - ogłosiło Radio Swoboda za projektem uchwały rosyjskiego rządu.
Według dokumentu ministerstwa obrony korekta dotyczyła granic morskich we wschodniej części Zatoki Fińskiej, a także nieopodal miast Bałtyjsk i Zielenogradsk w obwodzie królewieckim, w okolicach Mierzei Wiślanej i Kurońskiej. Pomysłodawcy uchwały - zgłoszonej przez rosyjskie ministerstwo - argumentowali, że dotychczasowy przebieg tych granic, obowiązujący od 1985 roku, "nie w pełni odpowiada aktualnym uwarunkowaniom geograficznym".
Na postulowane przez Moskwę zmiany zareagowały natychmiast władze Finlandii, Litwy i Niemiec, które wezwały Rosję do przestrzegania prawa międzynarodowego, w szczególności Konwencji ONZ o prawie morza.
Rosja ogłosiła wcześniej, że w tym roku nie zgodzi się na rozmieszczenie około połowy z planowanych 250 znaczników. Estonia instalowała je na swoich wodach na podstawie ustawy o granicy państwowej i lokalizacji uzgodnionych z Moskwą w 2022 roku.
Eerika Purgela, szef Biura Straży Granicznej Wschodniej Prefektury, powiedział, że Estonia i Rosja instalują boje na rzece każdej wiosny, by oznaczyć szlaki żeglugowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć Putina zakończy wojnę? Ekspert zabrał głos
Europa alarmuje
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg skomentował incydent na granicy rosyjsko-estońskiej. "NATO solidaryzuje się z naszym sojusznikiem - Estonią - przeciwko jakiemukolwiek zagrożeniu dla ich suwerenności" - napisał.
Wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i obronnych Josep Borrell podzielił ocenę estońskich władz, uznając incydent za część szerszego wzorca prowokacyjnych działań Rosji. - Ten incydent na granicy wpisuje się w szerszy schemat prowokacyjnych zachowań i działań hybrydowych Rosji, w tym na jej granicach morskich i lądowych w regionie Morza Bałtyckiego - zauważył.
Borrell podkreślił, że Unia Europejska od początku uważnie obserwuje sytuację, utrzymując ducha współpracy i solidarności z Estonią oraz innymi państwami członkowskimi. - UE oczekuje wyjaśnień ze strony Rosji w sprawie usunięcia boi i ich natychmiastowego zwrotu - oznajmił.
Prezydent i premier Finlandii, Alexander Stubb i Petteri Orpo, wyrazili swoje stanowisko wobec doniesień o planach Rosji dotyczących jednostronnej zmiany granic we wschodniej części Zatoki Fińskiej. - Podchodzimy do tego spokojnie i opierając się na faktach - zadeklarowali.
Berlin również zareagował na doniesienia o rosyjskich planach ws. jednostronnej zmiany granic na Bałtyku. "Rząd Niemiec przyjmuje do wiadomości doniesienia mediów o postulowanej przez Rosję zmianie granic na Morzu Bałtyckim. Obserwujemy sytuację bardzo uważnie" - przekazał rzecznik niemieckiego MSZ.
Źródło: WP Wiadomości
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski