Rosja chce zmian na Bałtyku? USA żądają wyjaśnień

Stany Zjednoczone solidaryzują się z krajami bałtyckimi w związku z prowokacjami Rosji. "Rosja sieje obecnie niestabilność na granicach NATO i UE" - napisał rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller. Dodał, że USA wzywają Rosję do wyjaśnienia swoich działań.

USA żąda wyjaśnień. "Rosja sieje obecnie niestabilność"
USA żąda wyjaśnień. "Rosja sieje obecnie niestabilność"
Źródło zdjęć: © Getty Images, | 2024 Anadolu
Kamila Gurgul

25.05.2024 | aktual.: 25.05.2024 12:58

"Rosja sieje obecnie niestabilność na granicach NATO i UE. Solidaryzujemy się z naszymi sojusznikami w państwach bałtyckich i na Morzu Bałtyckim w obliczu niedawnych prowokacji i wzywamy Rosję do wyjaśnienia swoich działań. Uważnie monitorujemy sytuację wraz z członkami naszego Sojuszu" - napisał rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.

Prowokacyjne działania Rosji

Według dokumentu ministerstwa obrony korekta dotyczyła granic morskich we wschodniej części Zatoki Fińskiej, a także nieopodal miast Bałtyjsk i Zielenogradsk w obwodzie królewieckim, w okolicach Mierzei Wiślanej i Kurońskiej. Pomysłodawcy uchwały - zgłoszonej przez rosyjskie ministerstwo - argumentowali, że dotychczasowy przebieg tych granic, obowiązujący od 1985 roku, "nie w pełni odpowiada aktualnym uwarunkowaniom geograficznym".

Na postulowane przez Moskwę zmiany zareagowały natychmiast władze Finlandii, Litwy i Niemiec, które wezwały Rosję do przestrzegania prawa międzynarodowego, w szczególności Konwencji ONZ o prawie morza.

Rosja ogłosiła wcześniej, że w tym roku nie zgodzi się na rozmieszczenie około połowy z planowanych 250 znaczników. Estonia instalowała je na swoich wodach na podstawie ustawy o granicy państwowej i lokalizacji uzgodnionych z Moskwą w 2022 roku.

Eerika Purgela, szef Biura Straży Granicznej Wschodniej Prefektury, powiedział, że Estonia i Rosja instalują boje na rzece każdej wiosny, by oznaczyć szlaki żeglugowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Europa alarmuje

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg skomentował incydent na granicy rosyjsko-estońskiej. "NATO solidaryzuje się z naszym sojusznikiem - Estonią - przeciwko jakiemukolwiek zagrożeniu dla ich suwerenności" - napisał.

Wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i obronnych Josep Borrell podzielił ocenę estońskich władz, uznając incydent za część szerszego wzorca prowokacyjnych działań Rosji. - Ten incydent na granicy wpisuje się w szerszy schemat prowokacyjnych zachowań i działań hybrydowych Rosji, w tym na jej granicach morskich i lądowych w regionie Morza Bałtyckiego - zauważył.

Borrell podkreślił, że Unia Europejska od początku uważnie obserwuje sytuację, utrzymując ducha współpracy i solidarności z Estonią oraz innymi państwami członkowskimi. - UE oczekuje wyjaśnień ze strony Rosji w sprawie usunięcia boi i ich natychmiastowego zwrotu - oznajmił.

Prezydent i premier Finlandii, Alexander Stubb i Petteri Orpo, wyrazili swoje stanowisko wobec doniesień o planach Rosji dotyczących jednostronnej zmiany granic we wschodniej części Zatoki Fińskiej. - Podchodzimy do tego spokojnie i opierając się na faktach - zadeklarowali.

Berlin również zareagował na doniesienia o rosyjskich planach ws. jednostronnej zmiany granic na Bałtyku. "Rząd Niemiec przyjmuje do wiadomości doniesienia mediów o postulowanej przez Rosję zmianie granic na Morzu Bałtyckim. Obserwujemy sytuację bardzo uważnie" - przekazał rzecznik niemieckiego MSZ.

Źródło: WP Wiadomości

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie