Roszczenia terytorialne Rosji wobec 2 krajów. Putinowi zniknął dokument
Rosja zgłosiła roszczenia terytorialne wobec Finlandii i Litwy, ale na ten moment projekt uchwały ws. "korekty granic morskich" z tymi krajami nagle zniknął z rosyjskiej rządowej bazy aktów prawnych - informuje w środę po południu agencja Reuters. Nie wiadomo jednak, co to oznacza. Rosja oficjalnie nie wycofała się bowiem z projektu "korekty granic".
22.05.2024 | aktual.: 22.05.2024 16:57
Rosja, bez uzgodnienia z władzami Finlandii i Litwy, postanowiła zmienić przebieg granicy z tymi państwami na Morzu Bałtyckim - poinformowało wcześniej w środę Radio Swoboda za projektem uchwały rosyjskiego rządu.
Według dokumentu ministerstwa obrony korekta dotyczy granic morskich we wschodniej części Zatoki Fińskiej, a także nieopodal miast Bałtyjsk i Zielenogradsk w obwodzie królewieckim, w okolicach Mierzei Wiślanej i Kurońskiej. Pomysłodawcy uchwały - zgłoszonej przez rosyjskie ministerstwo - argumentowali, że dotychczasowy przebieg tych granic, obowiązujący od 1985 roku, "nie w pełni odpowiada aktualnym uwarunkowaniom geograficznym".
Na postulowane przez Moskwę zmiany zareagowały władze Finlandii, Litwy i Niemiec, które wezwały Rosję do przestrzegania prawa międzynarodowego, w szczególności Konwencji ONZ o prawie morza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opozycyjni rosyjscy dziennikarze zauważyli, że Rosja zgłosiła roszczenia terytorialne wobec Finlandii i Litwy równocześnie z początkiem ćwiczeń z użycia taktycznej broni jądrowej, które we wtorek rozpoczęły się w Południowym Okręgu Wojskowym. Według Kremla te manewry to odpowiedź na "prowokacyjne oświadczenia i groźby przedstawicieli państw zachodnich".
Niemcy reagują na doniesienia ws. planów Rosjan
Berlin reaguje na doniesienia o rosyjskich planach ws. jednostronnej zmiany granic na Bałtyku. "Rząd Niemiec przyjmuje do wiadomości doniesienia mediów o postulowanej przez Rosję zmianie granic na Morzu Bałtyckim. Obserwujemy sytuację bardzo uważnie" - przekazał rzecznik niemieckiego MSZ.
Rzecznik podkreślił, że nie jest jasne, co plany Rosji miałyby dokładnie oznaczać. - Prawo międzynarodowe wymaga konsensusu między wszystkimi zainteresowanymi państwami sąsiadującymi, zanim jakakolwiek granica zostanie zmieniona - zaznaczył.