- Ciała były składane do trumien bez umycia i bez przygotowania do pogrzebu, bo nie było wykluczone, że w Polsce będą dalsze badania - dlatego ważne było, aby zachować jak najwięcej materiału do ewentualnych badań. W związku z tym i biorąc od uwagę wszystkie okoliczności uważamy, że rosyjskie władze i biegli zrobili wszystko, co było możliwe w tamtej sytuacji - mówi Wirtualnej Polsce Siergiej Andriejew, ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce. W innym wątku daje do zrozumienia, że rosyjskie śledztwo będzie trwać tak długo i wrak Tu-154M nie będzie zwrócony Polsce, póki strona polska nie uzna wersji z raportu MAK za prawdziwą i obowiązującą.