Wszystkie hipotezy katastrofy smoleńskiej
Kto tak naprawdę zawinił?
Mgła, polscy piloci, rosyjscy kontrolerzy. Kto zawinił?
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką i 94 inne osoby, które znajdowały się na pokładzie maszyny. Do tragedii doszło podczas próby lądowania na lotnisku pod Smoleńskiem. Oto najczęściej powtarzane hipotezy i teorie spiskowe na ten temat.
(WP.PL, Rzeczpospolita, Fakt, mg)
<b>Mgła?</b>
W tym dniu widoczność nad lotniskiem w Smoleńsku, które nie należy do najnowocześniejszych, wynosiła momentami do stu metrów. Tymczasem, do bezpiecznego lądowania powinna być przynajmniej na kilometr. W momencie wypadku mgła była tak gęsta, że pilot mógł nie zauważyć drzew.
<b>Naciski na pilotów?</b>
Zwolennicy tej teorii zwracają uwagę, że w sierpniu 2008 roku (podczas rosyjskiej inwazji na Gruzję) Lech Kaczyński próbował nakłonić pilota do lądowania w Tbilisi. Czy tym razem było podobnie i ktoś z pasażerów na pokładzie - prezydent albo dowódca sił powietrznych - starał się wpłynąć na załogę i namawiał na lądowanie w Smoleńsku mimo złych warunków pogodowych?
<b>Błąd pilota?</b>
Zdaniem Rosjan, 36-letni kapitan pilotujący Tu-154M miał popełnić szkolny błąd (polegający na nieznajomości lotniska oraz samej maszyny) i za nisko sprowadzić samolot.
<b>Błąd rosyjskich kontrolerów, bałagan na lotnisku?</b>
Jak ujawniła "Rzeczpospolita", to nie polscy piloci, tylko rosyjscy kontrolerzy lotów mogli działać pod naciskiem i naruszyć procedury. Do tego mógł dojść chaos i nieporządek, który nikogo nie dziwi na rosyjskich lotniskach.
<b>Awaria samolotu?</b>
Jedna z teorii dotyczących katastrofy pod Smoleńskiem zakłada, że w prezydenckim tupolewie podczas lądowania doszło do usterki, a nawet poważnej awarii maszyny. Nie pierwszej, jeśli chodzi o te wysłużone już samoloty.
<b>Zamach?</b>
Śledczy zbadali hipotezę sugerującą możliwość zamachu na pokładzie Tu-154M. Sprawdzali, czy nie doszło do eksplozji ładunku wybuchowego. W pewnym momencie pojawiły się też teorie o dwóch wybuchach w prezydenckim tupolewie. I pytania, skąd wzięły się resztki trotylu wykryte na elementach wraku.
<b>Bomba E czyli impuls elektromagnetyczny?</b>
Inna z teorii zakłada zakłócenie pracy urządzeń pokładowych przez użycie tak zwanej Bomby E, czyli impulsu elektromagnetycznego o ogromnej energii uszkadzającego elektronikę w całym samolocie.
Kto, lub co było przyczyną katastrofy prezydenckiego tupolewa 10 kwietnia 2010 roku? Ile teorii, tyle opinii. Pytanie tylko, która z nich jest najbliższa prawdzie.