Antoni Macierewicz, jeszcze jako szef MON, zlecił kontrowersyjnemu argentyńskiemu prawnikowi działania, które miały doprowadzić do odzyskania z Rosji wraku TU-154. Ministerstwo latami ukrywało, ile zapłaciło za usługi. Jak ustaliła Wirtualna Polska, było to 300 tys. zł.