Po roku urzędowania Andrzej Duda cieszy się zaufaniem niemal 60 procent Polaków, co daje mu pierwsze miejsce na podium wśród polskich polityków. Jest to wynik tym bardziej imponujący, że od razu, niemal od chwili objęcia władzy, prezydent znalazł się w oku politycznego cyklonu, czyli wojny o Trybunał Konstytucyjny. Tak naprawdę nie miał w niej swobody działania, musiał, chcąc nie chcąc, wspierać swój obóz polityczny. Dlatego zarzuty o to, że jest niesamodzielny, są niepoważne. Podobnie mało sensowne są oskarżenia o to, że Andrzej Duda nie jest prezydentem wszystkich Polaków. Niby jak jakikolwiek polityk, a tym jest niewątpliwie wybierany w powszechnych wyborach prezydent, miałby reprezentować interesy wszystkich? - pisze Paweł Lisicki dla WP.