Kamil Zaradkiewicz procesował się z Andrzejem Rzeplińskim. Z nową prezes Trybunału próbuje się dogadać
Kamil Zaradkiewicz w połowie 2016 roku poszedł do sądu pracy z ówczesnym szefem Trybunału Konstytucyjnego Andrzejem Rzeplińskim. W lutym 2017 roku sytuacja zmieniła się, i to znacząco, bo strony postanowiły się dogadać. Dlatego teraz proces jest zawieszony i trwają mediacje.
W apogeum kryzysu konstytucyjnego Kamil Zaradkiewicz, szef Zespołu Orzecznictwa i Studiów, zaczął otwarcie krytykować Andrzeja Rzeplińskiego i stojących po jego stronie sędziów. Został zwolniony z Trybunału Konstytucyjnego, szybko stał się męczennikiem i idolem prawicowych mediów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W lipcu 2016 roku Zaradkiewicz pozwał Trybunał Konstytucyjny. Wówczas jego prezesem był Andrzej Rzepliński, który w grudniu skończył pracę. Jego następczynią została Julia Przyłębska. W skład Trybunału Konstytucyjnego wybrała ją większość PiS. Na prezesa TK mianował ją prezydent Andrzej Duda, choć wokół wyboru wciąż jest sporo wątpliwości. Julia Przyłębska to żona Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora w Berlinie, oskarżonego o zatajenie współpracy z organami bezpieczeństwa państwa w PRL.
Pisząc na początku marca tekst o Kamilu Zaradkiewiczu chcieliśmy spytać o ten pozew samego autora, ale nie odpowiedział na naszego maila, nie odbierał też telefonów. Podobnie teraz - próby kontaktu spełzły na niczym.
Informace o sporze prawnym przekazał nam sam Trybunał Konstytucyjny. "Sprawa zawisła przed Sądem (...) znajduje się na etapie mediacji, na którą wyraziły zgodę obie strony" - napisał nam Zespół Prasy i Informacji Biura Trybunału Konstytucyjnego.
Te intormacje potwierdza sąd, przed którym toczy się postępowanie. "Sąd wydał postanowienie o skierowaniu stron do mediacji na okres 2 miesięcy (odpis postanowienia doręczono mediatorowi, którego zobowiązano do niezwłocznego wyznaczenia terminu mediacji). Do chwili obecnej Sąd nie otrzymał informacji dotyczącej wyników rozmów ugodowych" - przekazała nam sekcja prasowa sądu.
W grudniu pytaliśmy Zaradkiewicza, czy rozważa powrót do TK. - Dziś to byłyby jedynie spekulacje. Czekam na rozstrzygnięcie sądu. Nie dostałem natomiast nowej propozycji pracy w Trybunale. Gdyby taka się pojawiła, wtedy będę ją rozważał - mówił wówczas. Wydaje się, że propozycji nadal nie ma. Jest za to możliwość ugody.