tpn(strona 2/3)

Okazuje się, że na ulicach Zakopanego spotkać można nocą wiele zwierząt. To już listopad, a niedźwiedzie ani myślą zapaść w zimowy sen. Dowodem są nagrania z ostatniej nocy, kiedy to rodzinka niedźwiedzi została uchwycona, gdy spacerowała sobie po ulicach zimowej stolicy Polski. Widziano także rodzinkę jeleni.

- Nauczeni doświadczeniem poprzednich lat, kiedy tłumy turystów zjechały się robić sobie selfie z kwitnącymi krokusami, a przy okazji wiele kwiatów zniszczyli, tym razem przygotowaliśmy dla nich kilka wskazówek - informuje Wirtualną Polskę Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Na miejscu mają się też pojawić dodatkowe służby, które chcą upominać i pouczać, a w ostateczności będą też wypisywać mandaty.

Policjanci i strażacy dotarli do grupy 80 turystów, w tym 22 dzieci, którzy utknęli na drodze powrotnej z Morskiego Oka. Turyści są sprowadzani na parking na Palenicy Białczańskiej, gdzie pozostawili swoje auta. Turyści - jak ustalono - nie są jedną zorganizowaną grupą.

Ostatniej nocy spadł pierwszy śnieg w Tatrach. Dodatkowo, porywisty wiatr i niewielka widoczność sprawiły, że podróżowanie po górskich szlakach stało się niebezpieczne.

Turyści jadący na Podhale i w Tatry muszą się liczyć ze sporymi ochłodzeniami. Termometr na Kasprowym Wierchu pokazał 5 st. Celsjusza o poranku, a kolejne dni mogą być jeszcze chłodniejsze.

Na szczycie Rysów w Tatrach ktoś porzucił w miniony piątek psa. Mimo próśb, instytucje zajmujące się bezpieczeństwem w górach, nie pomogły turystom przy znoszeniu kundelka. Amatorska akcja trwała ponad osiem godzin, ale udało się sprowadzić zwierzę do schroniska.

Dość wysoka jak na styczeń temperatura i mała ilość śniegu w Tatach sprawiają, że niedźwiedzie wybudzają się z zimowego snu. Część tych drapieżników nie śpi i wędruje po Tatrach - powiedział specjalista od tatrzańskiej fauny Filip Zięba. W minionym tygodniu przebudzony z zimowego snu niedźwiedź poranił w okolicach słowackiej Prybyliny leśniczego.

Jeden z tatrzańskich niedźwiedzi został wyposażony w obrożę z nadajnikiem telemetrycznym. Urządzenie pozwoli śledzić zachowanie i zwyczaje zwierzęcia. Obrożę nałożono niedźwiedzicy przebywającej w rejonie Morskiego Oka.

Starosta tatrzański wydał decyzję o zwrocie wywłaszczonych terenów w Tatrach. Ta bezprecedensowa decyzja dotyczy kilku parceli o łącznej powierzchni 17 arów, na których znajduje się parking przy Polanie Białczańskiej przy drodze do Morskiego Oka.

Dwóm spośród około 10 tatrzańskich niedźwiedzi zostaną nałożone obroże telemetryczne, pozwalające śledzić zachowanie i trasę wędrówek tych zwierząt - poinformował Tatrzański Park Narodowy.

W tym roku świstaki nie pokrzyżują planów narciarzy chcących spędzić na nartach ostatnie dni sezonu w rejonie Kasprowego Wierchu w Tatrach. Świstaki w Kotle Gąsienicowym już się obudziły, ale stok nie zostanie zamknięty.

W sądzie spotkali się w piątek prawnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego i Polskich Kolei Linowych.

Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński po rozmowie z ministrem środowiska zmienił decyzję i zatrudni Wojciecha Gąsienicę-Byrcyna na stanowisku trzeciego wicedyrektora parku.

Trzeci stopień zagrożenia lawinowego w Tatrach ogłosiło w niedzielę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Po trwającym od początku miesiąca przeglądzie technicznym ruszyła w sobotę kolej linowa na Kasprowy Wierch w Tatrach. Pogoda na szczycie jest jednak zła - duży mróz i minimalna widzialność odstraszają turystów.

W Tatrach spadło w ciągu doby od 15 do 34 cm śniegu. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ogłosiło w sobotę drugi - w pięciostopniowej, rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego.

Wojciech Gąsienica-Byrcyn (PAP/Andrzej Rybczyński)
Wojciech Gąsienica-Byrcyn nie chce już być dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego. Minister środowiska Stanisław Żelichowski zaproponował mu inne możliwości wykorzystania jego wiedzy i umiejętności dla ochrony przyrody. Najważniejsza jest przyroda, a nie stanowiska - uważa Byrcyn.