Podhale. Zwoził turystów z Morskiego Oka. Ledwo trzymał lejce

Kompletnie pijany fiakier zwoził turystów z Morskiego Oka. Gdy policjanci kazali mu dmuchnąć w alkomat, okazało się, że miał 3,5 promila alkoholu.

Podhale. Zwoził turystów z Morskiego Oka. Ledwo trzymał lejce
Źródło zdjęć: © East News | Albin Marciniak
Violetta Baran

14.03.2019 | aktual.: 14.03.2019 21:09

Fiakier, mieszkaniec Bukowiny Tatrzańskiej, wpadł podczas kontroli przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Przewoził turystów, w tym małe dzieci, wracających z Morskiego Oka do Palenicy Białczańskiej. Strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego natychmiast poczuli od niego zapach alkoholu - informuje portal 24tp.pl.

Wezwano patrol policji, który szybko potwierdził podejrzenia strażników TPN. Mężczyzna był kompletnie pijany. Miał ponad 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Jak ustalił reporter 24tp.pl pasażerowie byli świadomi, że zaprzęgiem powozi kompletnie pijany woźnica. Świadkowie, widzieli, jak dwóch turystów trzymało go pod ręce, aby nie spadł z wozu. Niechęć do pokonania kilkukilometrowej trasy na własnych nogach okazała się najwyraźniej silniejsza od zdrowego rozsądku.

Po zatrzymaniu woźnicy turyści musieli jednak pomaszerować pieszo z Wodogrzmotów do Palenicy Białczańskiej.

Źródło: 24tp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

tpnmorskie okokonie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)