Tatrzański Park Narodowy czeka oblężenie! "Będzie gorąco"
- Nauczeni doświadczeniem poprzednich lat, kiedy tłumy turystów zjechały się robić sobie selfie z kwitnącymi krokusami, a przy okazji wiele kwiatów zniszczyli, tym razem przygotowaliśmy dla nich kilka wskazówek - informuje Wirtualną Polskę Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Na miejscu mają się też pojawić dodatkowe służby, które chcą upominać i pouczać, a w ostateczności będą też wypisywać mandaty.
Nadchodzący weekend ma być według prognoz bardzo ciepły i słoneczny. Dodatkowo rozpoczyna się właśnie szczyt kwitnienia, który ma potrwać około 2-3 tygodnie. Dla pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego oznacza to najazd tysięcy turystów. - Pamiętam jak w tamtym roku momentami nie było się jak ruszyć. Tylko Dolinę Chochołowską odwiedziło wtedy około 20 tysięcy osób - mówi WP komendant Straży Parku Edward Wlazło.
Ponieważ było to bezpośrednio związane z pojawieniem się tysięcy kolorowych kwiatów, tym razem TPN przygotował specjalny "Kodeks Miłośników Krokusów". Można się z niego dowiedzieć m.in., że podziwianie i fotografowanie łąk ze szlaku nie jest zabronione, ale za schodzenie ze ścieżek można już zostać upomnianym.
- Zdarzały nam się przypadki tego typu, że ludzie rozkładali na krokusach koce, albo panowie zrywali kwiaty dla swoich wybranek. To niedopuszczalne - zaznacza Wlazło.
Piwko i papierosek? Nie tym razem
Komendant dodaje, że w poprzednich latach wielu osobom przychodziło niestety do głowy "nie tylko uszkadzanie runa, ale także spożywanie alkoholu, czy palenie tytoniu". W takich sytuacjach wolontariusze i strażnicy, których będzie w ten weekend wyjątkowo wielu, mają obowiązek reagować.
- Nie chcemy nikogo karać i liczymy na rozsądek, ale w ostateczności mamy również prawo wypisania mandatu w wysokości od 50 do nawet 500 złotych - podkreśla Wlazło. - W przypadku turystów z zagranicy nie ma przeważnie takiej potrzeby, ponieważ wystarczy zwrócić im uwagę i jest po sprawie. Z Polakami bywa niestety różnie - wspomina.
"Trzymaj się szlaku"
Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego zaznaczają, że ich głównym zadaniem jest umożliwić korzystanie z piękna Tatr każdemu. - Jeżeli turyści odwiedzający nas w ten weekend rozdepczą krokusy, ci którzy przyjadą w Tatry za tydzień, już ich nie zobaczą. Właśnie temu musimy starać się zapobiec - wskazują.
Co szczególnie podkreślają w specjalnie przygotowanym Kodeksie?
Krokusy to nie tylko Dolina Chochołowska
Jak podaje TPN, w zeszłym roku gigantyczny tłok panował głównie na szlaku na Polanę Chochołowską.
- W innych miejscach też można podziwiać krokusy, a bywało tam pusto. Przypuszczamy, że był to efekt informacji medialnych, które skupiły się głównie na tym jednym miejscu. Właśnie dlatego teraz proponujemy alternatywne miejsca - mówi Wirtualnej Polsce Paulina Kołodziejska i wymienia m.in. Dolinę Kościeliską, Kalatówki, Witów, Polanę Kopieniec i Drogę pod Reglami.