WAŻNE
TERAZ

"Byłam sześćdziesioną". Wstrząsające, co zrobiła jej klasa

Tatry. Turysta wpadł w szał, bo musiał... iść

Turysta na Włosienicy wpadł w szał, ubliżał strażnikom i prowokował do bójki, ponad 300 osób walczyło o wejście do sań - informuje portal 24tp.

Obraz
Źródło zdjęć: © tygodnik podhalanski | Rafał Gratkowski
oprac.  Michał Kurek

- Jakiś pan w mundurze Tatrzańskiego Parku Narodowego nam powiedział, że 200 osób zjedzie, a reszta nie, bo zabraknie sań. To skandal, jak mieliśmy się dostać do Palenicy Białczańskiej, gdzie zostawiliśmy samochód? - pani Paulina z Warszawy jest oburzona. Podobnie jak większość turystów, nie zamierzała pieszo maszerować na dół ze schroniska przy Morskim Oku. Nie przyjmowała do wiadomości, że ostatni zjazd z Włosienicy do Palenicy Białaczańskiej będzie możliwy po godz. 17.

Poparło ją wielu młodych, podchmielonych turystów.Oczekujący w kolejce pili alkohol, piwo, wino grzane. Szybko wybuchła awantura - opisuje portal 24tp. W stronę strażników Straży Parku posypały się wyzwiska. Młody mężczyzna dowiedział się, że ani on, ani żona i dziecko nie zostali wliczeni do 200-osobowej grupy czekającej na zwiezienie. Turysta wpadł w szał. Proponował strażnikom łapówkę, aby tylko go zwieźli z rodziną samochodem służbowym. Gdy strażnicy odmówili, zaczął ubliżać strażnikom, znieważał ich i prowokował do bójki.

Edwarda Wlazło komendant Straży Parku TPN potwierdza że pod Morskim Okiem dochodziło do dantejskich scen. - Od kiedy pracuję w TPN, nie przeżyłem takiego spotkania z chamstwem i wulgaryzmami ze strony turystów. Wszystkiemu winny alkohol. Problemy z turystami zaczęły się już około południa. Kilku pijanych mężczyzn, którzy się zataczali od nadmiaru alkoholu zostało poinformowanych, że nie powinni iść w takim stanie w góry - mówi Edward Wlazło - zaczęli być bardzo wulgarni w stosunku do pracowników TPN. Jeden z tych młodych mężczyzn zaczął się zbierać do bójki ze strażnikiem. Potem zaczęły się kolejne problemy z pijanymi turystami już na Włosienicy w miejscu, gdzie oczekiwali na przyjazd sań, ale nie tylko.

Przez cały czas do kolejki dochodzili nowi turyści. Mimo informacji o braku sań na przejazd, nie chcieli schodzić w dół. Większość to byli młodzi ludzie w wieku około od 19 do 35 roku życia.

Ostatnie sanie z Włosienicy do Palenicy Białczańskiej odjechały o godz. 17.20. - Nie zostawiliśmy żadnego turysty, który oczekiwał na zjazd. Nie chcieliśmy by powtórzyła się sytuacja z drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia - podsumowuje Edward Wlazło.

Wybrane dla Ciebie
Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta. Majątek na podróże Nawrockiego
Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta. Majątek na podróże Nawrockiego
Nadchodzi babie lato. W te dni będzie słonecznie i ciepło
Nadchodzi babie lato. W te dni będzie słonecznie i ciepło
Trump o roli Turcji w Ukrainie. "Może pomóc zakończyć wojnę"
Trump o roli Turcji w Ukrainie. "Może pomóc zakończyć wojnę"
Trump wywoływał Starmera. "Gdzie jest Zjednoczone Królestwo?"
Trump wywoływał Starmera. "Gdzie jest Zjednoczone Królestwo?"
Biden chwali Trumpa. Chodzi o porozumienia pokojowe
Biden chwali Trumpa. Chodzi o porozumienia pokojowe
Spięcie w TVP Info. Marek Czyż wyrwał mikrofon
Spięcie w TVP Info. Marek Czyż wyrwał mikrofon
Setki masowych strzelanin w USA. Przerażające statystyki
Setki masowych strzelanin w USA. Przerażające statystyki
Wiceprzewodniczący AfD chce lecieć do Moskwy. "Uległość wobec Putina"
Wiceprzewodniczący AfD chce lecieć do Moskwy. "Uległość wobec Putina"
Poszła na zakupy do Biedronki i zniknęła. Co się stało z 50-latką?
Poszła na zakupy do Biedronki i zniknęła. Co się stało z 50-latką?
Orban wychwala Trumpa ws. Gazy. "Teraz kolej na Europę"
Orban wychwala Trumpa ws. Gazy. "Teraz kolej na Europę"
Charków po ataku bombowym. Część miasta bez prądu, są ranni
Charków po ataku bombowym. Część miasta bez prądu, są ranni
Rosyjskie "zielone ludziki" blisko Estonii. "Wyraźne zagrożenie"
Rosyjskie "zielone ludziki" blisko Estonii. "Wyraźne zagrożenie"