Niedźwiedź uratowany z potoku w Tatrach. Monitorują jego wędrówkę
Mała niedźwiedzica wpadła do potoku w Dolinie Kościeliskiej i przez kilka godzin nie mogła wydostać się z wody. Konieczna była pomoc przyrodników. Zwierzę odzyskało wolność, ale specjaliści boją się o jego życie.
Zdaniem służb mała niedźwiedzica wydostała się z gawry, czyli zimowego legowiska. Niedźwiedzie wykorzystują do tego wykroty, jaskinie oraz inne niedostępne i ukryte miejsca. Jedno z nich musi znajdować się niedaleko Doliny Kościeliskiej. To tam bowiem turyści zauważyli (i sfilmowali) zwierzę.
Na miejsce natychmiast wezwano służby Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przyrodnicy uśpili niedźwiedzicę i wyciągnęli z wody. Po przewiezieniu do przychodni weterynaryjnej został ogrzany i zbadany.
Może nie przeżyć
Okazało się, że to samica w wieku ok. trzech lat i wadze ponad 50 kg - podaje TVN24. Lekarze podali jej też kroplówkę na wzmocnienie.
Następnie zwierzę przetransportowano w odludne miejsce. Przyrodnicy monitorują jego wędrówkę dzięki sygnałom z obroży telemetrycznej, którą założyli korzystając z okazji. Jak wyjaśnia RMF FM, specjaliści z TPN obawiają się, że jeśli niedźwiedzica - jak inne osobniki - nie zapadnie w sen, to może nie przeżyć zimy.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl