Kaczyński komentuje słowa Czarnka. "Woli, żeby go pies nie gonił"
Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Przemysława Czarnka, który stwierdził, że gdy "jeździ na rowerze, cieszy się, jak widzi psa na łańcuchu". - Sądzę, że po prostu pan profesor Czarnek woli, żeby go pies nie gonił, kiedy on jedzie na rowerze - stwierdził prezes PiS. Dodał, że nie podpisuje się pod tymi słowami.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej został zapytany, czy podpisuje się pod słowami Przemysława Czarnka dot. psów na łańcuchach.
- Nie podpisuję się pod tym, ale proszę pamiętać, że partia jest formacją, która ma swój program polityczny, ale to nie jest formacja ludzi, którzy się ze wszystkim zgadzają - odparł Kaczyński.
- Sądzę, że po prostu pan profesor Czarnek woli, żeby go pies nie gonił, kiedy on jedzie na rowerze - stwierdził prezes PiS.
Podziały w Polsce 2050? Zapytaliśmy w Sejmie o decyzję Hołowni
- Uważam, że zmieniła się epoka i pod wieloma względami na gorzej, ale pod pewnymi też jednak na lepsze i w związku z tym należy jednak tę sprawę załatwić w sposób po prostu cywilizowany. Niektórzy, mają inne zdanie w tej sprawie - podsumował.
Sejm przyjął ustawę zakazującą trzymanie psów na uwięzi. Czarnek nie jest zachwycony
Nowelizacja przewiduje katalog sytuacji, w których zakaz trzymania psa na uwięzi nie będzie obowiązywał. Dotyczy to m.in. prowadzenia psa na smyczy podczas spaceru, transportu, udziału w wystawie, pokazie, konkursie, treningu, tresurze oraz podczas zabiegów weterynaryjnych, profilaktycznych lub pielęgnacyjnych. Wyjątki obejmują także przypadki, gdy pies może stanowić zagrożenie dla ludzi lub innych zwierząt, a także sytuacje, gdy uwiązanie jest środkiem najlepiej znoszonym przez konkretnego psa. Krótkotrwałe uwiązanie będzie możliwe np. przed sklepem, pod warunkiem że nie naruszy to dobrostanu zwierzęcia. Wyłączenia z zakazu będą obowiązywać wyłącznie poza miejscem stałego bytowania psa.
Przemysław Czarnek był jednym z tych posłów, który głosował przeciwko temu rozwiązaniu.
- Ja, jak jeżdżę na rowerze, to jestem szczęśliwy, kiedy widzę psa uwiązanego na łańcuchu, a nie psa, który biega luźno. Pies uwiązany na łańcuchu ma przy sobie również miskę z wodą, ma przy sobie jedzenie, ma budę i nie zagraża nikomu, kto przejeżdża. Nie chciałbym, żeby teraz natychmiast trzeba było zwalniać te wszystkie psy z łańcuchów i żebym ja nie mógł jeździć na rowerze po wsiach - powiedział poseł PiS w Radiu Zet.
W środę Czarnek opublikował wpis odnosząc się do szumu, który wywołał swoimi słowami.
"Apel do wszystkich, którzy przekręcają moje słowa albo manipulują tymi słowami. Oto co powiedziałem wczoraj u redaktora Rymanowskiego: "ja jestem zwolennikiem trzymania psów w kojcu. Miałem psa przez 15 lat, owczarka niemieckiego nomen omen Taka rasa. Piękny pies. Otóż trzymałem go w kojcu, bo uważam, że to jest najlepsze. Natomiast nie chciałbym zmuszać nikogo do tego, żeby natychmiast tego co. Proszę nie trywializować sytuacji, nie mówić o wstydzie, o jakimkolwiek" - mówi w nagraniu.
"Tak, jestem zwolennikiem trzymania psów w kojcach. Tak samo miałem psa przez 15 lat. Trzymałem go w dużym kojcu i na dużym podwórzu. Tak, wolę, jeśli pies jest uwiązany na łańcuchu, aniżeli wałęsa się bezpańsko po wsi. Tak, wolę, jeśli pies jest związany na łańcuchu, aniżeli miałby mnie kąsać po kostkach albo gryźć po kolanach. I nikt mnie nie przekona, że ugryzienie dziecka wracającego ze szkoły jest lepsze, aniżeli trzymanie psa na łańcuchu. Proste. Zrozumiałe" - dodał.
Źródło: WP Wiadomości, Radio Zet