"To nie jest film". Pościg i strzały na granicy z Czechami
Uciekając z Czech kradzionym autem, 30-latek z Dolnego Śląska ominął policyjną blokadę, uderzył w radiowóz i uciekł. Padły strzały ostrzegawcze. Ostatecznie zbieg trafił do policyjnego aresztu, ale wideo z nieudanej próby zatrzymania pojazdu krąży w sieci.
Co musisz wiedzieć?
- Pościg rozpoczął się w Czechach: Czeska policja ruszyła za skradzionym fiatem ducato. Kierowca zmierzał w stronę polskiej granicy.
- Interwencja polskiej policji: Po przekroczeniu granicy w Jakuszycach, do akcji dołączyli polscy funkcjonariusze, którzy rozstawili blokadę i kolczatkę. Zbieg ominął ją i uciekł. Padły strzały ostrzegawcze.
- Zatrzymanie w Wojcieszycach: Pościg zakończył się, gdy kierowca utknął na łące i dalej próbował uciekać pieszo.
Transgraniczny pościg rozpoczął się we wtorek po południu (7 października) po czeskiej stronie. Tamtejsi funkcjonariusze próbowali zatrzymać kierowcę skradzionego fiata ducato. Padły strzały ostrzegawcze. Mimo to, kierującemu udało się przekroczyć granicę z Polską w Jakuszycach. Wtedy do akcji włączyli się policjanci z Jeleniej Góry.
Pościg, strzały i nieudana blokada policyjna
Na wysokości Piechowic funkcjonariusze zorganizowali posterunek blokadowy i rozłożyli na jezdni kolczatkę.
- Kierowca, widząc funkcjonariuszy, zatrzymał pojazd, po czym próbował zawrócić, a następnie ruszył wprost na jednego z policjantów. Wobec bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia funkcjonariusza, inny policjant oddał strzały ostrzegawcze w celu unieruchomienia pojazdu - opisuje akcję w rozmowie z Wirtualną Polską podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka prasowa jeleniogórskiej komendy policji.
Czy Rosja wygrywa wojnę? Ekspert: ma zdecydowaną przewagę i inicjatywę
W sieci krąży nagranie z nieudanej blokady policyjnej. Na filmiku widać, jak mundurowi wychodzą na jezdnię, aby zatrzymać jadące po obu stronach samochody. W tym czasie ścigany kierowca skradzionego w Czechach fiata bez przeszkód omija pojazdy i przejeżdża bokiem, uderzając w radiowóz. Padają strzały ostrzegawcze, ale kierowca ucieka.
- To była dynamiczna akcja. Wszystko działo się w bardzo szybkim tempie i było wyraźne zagrożenie dla życia i zdrowia funkcjonariuszy. Kierowca uderzył w radiowóz i jechał prosto na policjanta - broni jeleniogórskich policjantów rzeczniczka tamtejszej komendy.
- To nie jest film, że da się powtórzyć różne elementy, a policjant nie ma wpływu na to, jak dana osoba postąpi. Funkcjonariusze dostali informację, że kierowca porusza się z dużą prędkością w stronę granicy - był zdeterminowany do ucieczki i najprawdopodobniej po środkach odurzających - tłumaczy podinsp. Bagrowska.
W jej ocenie, akcja policyjna "została zakończona tak, jak powinna".
Kierowcy grozi do 10 lat więzienia
Pościg zakończył się kilka kilometrów dalej, w Wojcieszycach. Mężczyzna zjechał z drogi i utknął na łące. Próbował uciekać pieszo, ale po krótkim pościgu został zatrzymany przez funkcjonariuszy ze Szklarskiej Poręby.
Zatrzymanym okazał się 30-letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego. W środę mają z nim być wykonywane dalsze czynności procesowe. Mężczyzna usłyszy zarzuty m.in. kradzieży pojazdu, czynnej napaści na funkcjonariusza policji, kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz narażenia życia i zdrowia innych osób.
Za popełnione przestępstwa grozić mu może kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.