- Gdyby nie internet, nawet byśmy nie zauważyli, że w Tajlandii jest jakieś zagrożenie epidemiologiczne - mówi WP młode małżeństwo z Krakowa. Magdalena i Marcin właśnie wrócili z dwutygodniowych wakacji w Azji. Uspokajają: - Nie siejmy paniki, w rejonie, z którego wracamy, nic poważnego się nie dzieje.