Polak aresztowany w Tajlandii. Jest nagranie z tego, co zrobił
Wakacje w Tajlandii zakończył w areszcie. Polak został zatrzymany przez policję w Bangkoku 14 stycznia. Wszystko przez jeden skandaliczny czyn. Agencja Reutera udostępniła nagranie z kamery monitoringu sklepu, gdzie 31-latek w bulwersujący sposób potraktował kobietę. Gdy ta szukała czegoś na półce sklepowej, Polak zaszedł ją od tyłu i bez zgody uderzył w pośladki. Kobieta po wszystkim zgłosiła sprawę policji. "Na początku myślałam, że to tylko przyjaciel robi mi psikusa, ale kiedy się odwróciłam, był to obcy mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie spotkałam. Jego działania sprawiły, że poczułam się upokorzona, ponieważ inni klienci i pracownicy patrzyli na mnie. Wyszłam ze sklepu zawstydzona" - przekazała pokrzywdzona agencji Reutera. Policja na początku prosiła Polka, by ten stawił się na komisariacie, złożył wyjaśnienia i przeprosił kobietę za swoje zachowanie. Ten jednak odmówił i mundurowi zapukali do jego drzwi hotelowych. Po przedstawieniu mu jego praw, zakuli go w kajdanki i wyprowadzili. "Działania podejrzanego są uważane za formę molestowania seksualnego, które jest nielegalne i podlega karze do dziesięciu lat więzienia. Nie ma znaczenia, jakiej narodowości jest podejrzany. Jeśli popełni przestępstwo w Tajlandii, zostanie ukarany zgodnie z tajskim prawem" - przekazała policja w Tajlandii.