Kilka dni po tragicznej śmierci ucznia dziewiątej klasy we wsi Parchovany w powiecie Trebišov we wschodniej Słowacji wychodzi na jaw szereg szokujących faktów. 15-letni Roman od dłuższego czasu był prześladowany, a nieszczęśliwego dnia, gdy wszedł na dach szkoły, koledzy z klasy zachęcali go do skoku, a nawet filmowali, jak spada.