Ta lawina już ruszyła. Coraz więcej ludzi
skrzywdzonych w przeszłości przez komunistyczną Służbę
Bezpieczeństwa dostaje swoje teczki, a w nich informacje, kto na
nich donosił. Wiele z tych informacji trafia do szerokiego obiegu.
Dotyczą one najczęściej osób publicznych. Polityków, księży,
dziennikarzy. Często są to informacje niepełne, a zapewne w części
także przekłamane - pisze komentator "Rzeczpospolitej" Krzysztof
Gottesman.