Kogo wybiorą rodacy
Dwóch posłów i senatora będą wybierali Polacy mieszkający za granicą. Stracą na tym Mazowsze i Małopolska, bo właśnie tym województwom rząd chce zabrać mandaty parlamentarne - pisze "Rzeczpospolita".
24.04.2007 | aktual.: 24.04.2007 06:13
We wtorek rząd zajmie się projektem zmiany w ordynacji wyborczej, która ma zachęcić Polaków z zagranicy do głosowania w krajowych wyborach parlamentarnych. Emigranci mogliby korzystać z takich udogodnień jak telefoniczne lub internetowe wpisywanie się na listy wyborców i korespondencyjne głosowanie. Spis zagranicznych wyborców miałby być stały, a nie - jak teraz - tworzony przed każdymi wyborami.
- To pozwoliłoby nam oszacować, ile osób mieszkających za granicą jest rzeczywiście zainteresowanych uczestnictwem w polskim życiu publicznym - mówi Michał Dworczyk, doradca premiera. Dotychczas zainteresowanie Polonii krajowymi wyborami było nikłe. Choć za granicą mieszkały setki tysięcy naszych rodaków, w wyborach uczestniczyło zazwyczaj około 30 tys. osób. Głosowali na tych samych kandydatów co warszawiacy i z reguły ich głosy rozpływały się w ogromnej masie wyborców ze stolicy, nie wpływając na wyborczy werdykt.
Teraz jednak za chlebem wyemigrowały miliony Polaków - wielu z nich jest silnie związanych z krajem i planuje powrót do Polski. Możliwe więc, że zainteresowanie Polonii krajowymi wyborami znacznie wzrośnie. Dla zachęty rząd planuje stworzyć dla nich własny okręg z dwoma mandatami poselskimi i jednym senatorskim.
Mandaty, które przypadłyby w udziale Polonii, odebrano by Mazowszu i Małopolsce. Mandat poselski straciłby okręg z siedzibą w Tarnowie, a drugi mandat poselski i mandat senatorski zostałyby odebrane okręgowi Siedlce-Ostrołęka. Rząd wyliczył, że właśnie w tych okręgach na jeden mandat parlamentarny przypada najmniej wyborców. Lokalni politycy, zwłaszcza z opozycji, nie są zachwyceni pomysłem rządu - podkreśla "Rz". (PAP)