prawo i sprawiediwość(strona 9/21)

Prawo i Sprawiedliwość odsłania karty. Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej zaprezentował "jedynki" partii rządzącej w poszczególnych okręgach.

Wirtualna Polska jako pierwsza podała listę "jedynek" Prawa i Sprawiedliwości przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. O jej kształcie w ostatnich kilkudziesięciu godzinach zdecydował Komitet Polityczny partii. Oficjalnie nazwiska mamy poznać około godz. 14. Wiemy już m.in. co dalej z Pawłem Kukizem.

Wirtualna Polska dotarła do ustaleń dotyczących "jedynek" na listach Prawa i Sprawiedliwości, które mają być oficjalnie ogłoszone w czwartek po południu. Nie zabraknie sensacji i dużych zaskoczeń. Do 6 września jednak - jak słyszymy - z upoważnienia Komitetu Politycznego PiS Jarosław Kaczyński jednoosobowo będzie mógł zmienić skład list. W partii i wśród koalicjantów wciąż są duże nerwy.

Potwierdzają się informacje Wirtualnej Polski o tym, że to w czwartek Prawo i Sprawiedliwość zaprezentuje swoje wyborcze "jedynki". Taką deklarację złożył rzecznik rządu.

Politycy PiS pytani w ostatnich tygodniach o kształt list wyborczych, deklarowali, że pewna jest tylko "jedynka" w Warszawie. Od lat w stolicy z pierwszego miejsca startuje bowiem Jarosław Kaczyński. Pojawiły się jednak sensacyjne doniesienia, że prezes PiS może walczyć o głosy gdzie indziej.

Prawo i Sprawiedliwość wciąż nie upubliczniło swoich list wyborczych przed październikowym głosowaniem. Wiele wskazuje na to, że znajdą się na niej europosłowie partii, którzy mają walczyć o dodatkową pulę głosów. Odbije się to na nich przede wszystkim finansowo.

Kilka dni temu poseł PiS Marek Ast przekonywał, że powołanie komisji w ramach "lex Tusk" w tej kadencji jest niemożliwe. Jego wypowiedź dementował m.in. rzecznik partii. Do sprawy miał włączyć się także prezydent, który chce szybkiego powołania takiego gremium.

W jednej z porannych rozmów politycznych doszło do długiej wymiany zdań ws. potencjalnej debaty Kaczyński-Tusk. Rzecznik rządu, choć był o to proszony wielokrotnie, nie chciał dać w tej sprawie jasnej odpowiedzi. - A lubi pan jabłka? - dopytywał fortelem zniecierpliwiony dziennikarz.

Na finał prawie kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński wybrał Chełm - bastion PiS i miejsce, które w partii ma jednego faworyta wśród polityków. Prezes PiS skończył przedwyborczy objazd po Polsce, a prezydent Andrzej Duda może ogłaszać termin wyborów. W najbliższym tygodniu dowiemy się, kiedy pójdziemy głosować. Możliwości jest kilka.

- W głowie mi się nie mieści, że ktoś, kto był kiedyś premierem, może wygadywać takie głupstwa - mówiła Beata Szydło podczas spotkania w Dębnie. Odnosiła się w ten sposób do słów krytyki pod adresem rządu, jakie wygłasza Donald Tusk.

Rząd w ostatnich dniach zorganizował kolejne pikniki promujące m.in. zmianę w programie 500 plus. Choć korekta w sztandarowym pomyśle PiS dotyczy tylko kwoty, imprezy mają się odbywać przez całe wakacje. W sprawie kontrowersyjne są koszty, które ujawniają dziennikarze.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wciąż nie mogą być pewni swojej przyszłości przed październikowymi wyborami do parlamentu. Partia, w tym przede wszystkim Jarosław Kaczyński, nie zatwierdziła kształtu list wyborczych. W tym kontekście kluczowy ma być zbliżający się urlop prezesa PiS - donoszą politycy partii.

Senat sprzeciwił się kluczowej inicjatywie Prawa i Sprawiedliwości. Członkowie izby wyższej odrzucili nowelizację ustawy o referendum ogólnokrajowym. Miała ona umożliwić przeprowadzenie głosowania tego samego dnia, co wybory parlamentarne - w tym przypadku chodziło o głosowanie ws. relokacji.

- Ze złości szarpnął ją i opluł - tłumaczy posłanka PiS, matka oskarżonego 30-latka. Prokuratura zarzuca mężczyźnie, że w czerwcu w Olsztynie pobił swoją byłą dziewczynę. Wcześniej parlamentarzystka w przesłanym do nas oświadczeniu zarzekała się, że winnym pobicia jest ktoś inny.

Prawo i Sprawiedliwość wycofuje się z kontrowersyjnego projektu ws. ułatwień dla migrantów. Powodem ma być fakt, że "zaczął budzić nieuzasadnione emocje w kampanii".

Choć ministrowie w codziennej pracy korzystają z rządowych limuzyn, część z nich pobiera niemałe pieniądze na tankowanie prywatnych samochodów. Poselskie wyjazdy Andrzeja Adamczyka kosztowały podatników ponad 16 tys. zł. Gdy rządziła koalicja PO-PSL, wydatki denerwowały polityków PiS.

Zapraszamy na poranne pasmo publicystyczne Wirtualnej Polski. Od poniedziałku do piątku o godz. 7.45 na stronie głównej WP. Zapraszamy na "Tłit" (godz. 7.45) i "Newsroom" (godz. 8.10).