Dzień dobry Państwu albo dobry wieczór. Im dłużej nie ma mnie w tak zwanej ojczyźnie, tym bardziej dochodzę do wniosku, do którego doszedł główny bohater „Międzynarodu”: że narodowość to jednak średniowieczny przeżytek. Nie ma żadnych narodowości, są tylko osobowości. Jest naród dobrych ludzi, naród złych, naród ludzi słabych i tak dalej. Naród, który błądzi, naród który posiadł prawdę. Naród głupków i mądrali. Cały świat jest jedną wielką rzeczpospolitą, a my jesteśmy jej mimowolnymi obywatelami.