Najpierw hitlerowcy zamiast powstańców, a teraz? W Łomiankach powstał nowy mural
Zdania mieszkańców są podzielone.
Jeszcze nie ucichły echa skandalu z muralem z podwarszawskich Łomianek, a już pojawiła się kolejna grafika. Nowy malunek ponownie wzbudził kontrowersje wśród mieszkańców miasta. A sam pomysłodawca muralu tłumaczy: "jak się komuś nie podoba to nie musi tą ulicą chodzić, albo może się odwrócić i nie oglądać."
Niedawno na murach osiedla Powstańców w podwarszawskich Łomiankach pojawiły się murale, które upamiętniają walczących w 1944 roku. Jednak zamiast polskich powstańców, ścianę przyozdobiono malunkami z hitlerowskimi przestępcami.
Zarząd osiedla z "wpadki" się wytłumaczył, jednak na słynnym już murze pojawiła się kolejna grafika. Tym razem przedstawia hitlerowca, który trzyma pistolet przy skroni małego powstańca. Scena ta pochodzi z filmu u201dIdź i patrzu201d radzieckiego reżysera Elema Klimowa.
Jak podaje portal Lomianki.info, radny Paweł Słupski-Kartaczowski - przewodniczący osiedla Powstańców, gdzie powstał szereg patriotycznych murali - stwierdził, że to mieszkańcy zadecydowali o tym, co ma być namalowane. Jednak lokalne media powołują się na rozmowę telefoniczną z radnym, który mówi, że to właśnie on jest pomysłodawcą uwiecznienia tej makabrycznej sceny - tak jak i pozostałych elementów murala.
Paweł Słupski-Kartaczowski na pytania, czy nie jest to zbyt dosłowne i czy takie sceny powinny być pokazywane w przestrzeni publicznej, odpowiedział: "jak się komuś nie podoba to nie musi tą ulicą chodzić, albo może się odwrócić i nie oglądać."
O sprawie został poinformowany zastępca burmistrza Łomianek. Piotr Rusiecki zaznaczył, że to nie urząd podejmuje decyzje o tym, co będzie namalowane. Dodatkowo obiecał, że zajmie się tą sprawą.
"Tamte czasy takie były"
To jednak nie wszystko. Po godzinie mural został przemalowany. Zniknęła ręka trzymająca broń. Pomimo tego, malunek wywołał niemałe kontrowersje w sieci. "Mural przedstawiający dziecko z przystawionym pistoletem, a obok przejście, gdzie codziennie do szkoły idzie młodzież, dzieci. Uczymy je obywać się z cierpieniem?" - napisał pan Piotr na Facebooku. "Wyjątkowe aroganckie tłumaczenie pana radnego - ulica nie jest jego własnością" - podkreśla z kolei pan Zbigniew. Innego zdania jest pani Sylwia. "Tak było i akurat dla mnie nie jest to szokujący obraz lub niegodny do tego, by upamiętniać historyczny fakt. Tamte czasy takie były - czytamy jej wpis na Facebooku.
Warto przypomnieć, że ta sama scena z muralu z Łomianek została przedstawiony podczas sierpniowego meczu Legii. Na trybunach odsłonięto biało-czerwoną kartoniadę, na której widniał rok wybuchu powstania. Przed nią, z dachu, zrzucone było płótno z sceną z filmu "Idź i patrz". Na oprawę składał się też transparent z napisem "During the Warsaw uprising Germans killed 160 000 people thousands of them were children". UEFA ukarała klub grzwyną w wysokości 35 tys. euro. Kibice Legii zorganizowali zbiórkę, by pokryć tę kwotę.