Dzięki misji w Afganistanie dowódcy uświadomili sobie, że żołnierze muszą umieć tak samo dobrze udzielać pierwszej pomocy, jak strzelać. Od tamtej pory zrobiliśmy krok milowy w ratownictwie wojskowym, choć nie wszystkie lekcje zostały odrobione - czytamy w "Polsce Zbrojnej". Największym problemem pozostają absurdalne przepisy, które ograniczają uprawnienia ratowników-żołnierzy. W rezultacie w Afganistanie dochodziło do sytuacji, że paramedycy, by ocalić życie rannego, musieli wykraczać poza swój zakres obowiązków, tym samym łamiąc prawo.