margot

Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba w programie "Newsroom" bronił rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka. - Walczy o prawa najmłodszych. Wielokrotnie stawał w obronie najsłabszych. A to, że wypowiada się w kontrze do tych wszystkich ideologicznych pomysłów (…), to tylko świadczy o tym, że pełni dobrze swoją funkcję - uznał. Ozdoba zaznaczył, że "nie ma czegoś takiego jak płeć społeczno-kulturowa". - To jakieś ideologiczne szaleństwo, które pojawiło się ostatnio, coraz bardziej rozgrzewa opinię publiczną - stwierdził. I podkreślił, że jeśli chodzi o Margot, to "chuligan jest chuliganem, niezależnie od tego, czy jest homoseksualistą, czy woli inną flagę niż biało-czerwona"|. - Skończyła się tolerancja wobec osób, które chcą łamać prawo - uznał wiceminister klimatu.

- Zawsze byłem i będę przeciwko mowie nienawiści w debacie publicznej - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Krzysztof Gawkowski, szef klubu parlamentarnego Lewicy, pytany o wulgarne zdjęcia i wpisy publikowane przez aktywistkę Margot po opuszczeniu aresztu. - Nie pochwalam tego. Zachowania pani Margot, niektóre jej wpisy nie służą środowisku LGBT - mówił gość Marka Kacprzaka. Polityk Lewicy odniósł się też do propozycji hierarchów kościelnych, aby utworzyć poradnie dla osób homoseksualnych. - Kościół może chciałby leczyć swoich księży - stwierdził Gawkowski i zarzucił polskiemu episkopatowi działanie wbrew naukom papieża. - Gdyby się wsłuchali w słowa Franciszka, to by takich gaf nie popełniali - mówił Krzysztof Gawkowski, przywołując dwie papieskie encykliki mówiące o osobach o innej orientacji seksualnej.

Paweł Rabiej był gościem programu Newsroom, w którym był pytany m.in o sprawę Margot. Aktywistka została niedawno wypuszczona z aresztu. Po wyjściu na wolność opublikowała zdjęcie, na którym wulgarnie komentowała całą sprawę. Wiceprezydent Warszawy podkreślił, że "nie jest zwolennikiem zaostrzania sporu" i podobne zdanie miał ws. wieszania tęczowych flag na warszawskich pomnikach, ale rozumie, że istnieją różne sposoby walki o prawa człowieka. Według Pawła Rabieja zajmując się wulgarnym wpisem zajmujemy się nie tym co trzeba, a media powinny skupić się na politycznej decyzji o wsadzeniu Margot do aresztu. Polityk podkreślił, że za kilkadziesiąt lat historycy ocenią bardzo negatywnie "nagonkę, którą rząd Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął na osoby LGBT".

Margot sprzyja, czy szkodzi społeczności LGBT w Polsce? Na to pytanie w programie WP "Newsroom" próbowała odpowiedzieć prof. Magdalena Środa. - Mi się nie podobają zachowania niegrzeczne. Proszę jednak zwrócić uwagę na poziom naszych polityków. Jarosław Kaczyński, który teraz kreśli wzory dla całej polskiej polityki, mówił o pewnego rodzaju 'mordach' i to w parlamencie - tłumaczyła feministka. Jej zdaniem problemem Margot jest odwieczny spór filozoficzny, który dotyczy tego, czy na przemoc można odpowiadać przemocą. - Tu nie chodzi o żadne symbole i wartości. Tu chodzi o życie, zdrowie i bezpieczeństwo tych ludzi. W tej chwili mamy do czynienia z zagrożeniem absolutnie fundamentalnym. Oni nie mogą się gromadzić, wyrażać swoich tożsamości - mówiła prof. Magdalena Środa. Jak zaznaczyła, rozwiązaniem sytuacji nie jest "bycie cichym, grzecznym i siedzenie w szafie". - Po co mieliby to robić? By dalej siedzieć w szafach? Według mnie jest już pora zobaczyć, że świat jest różnorodny. W XIX wieku zauważyliśmy, że czarni obywatele Afryki są ludźmi, że niewolnicy są ludźmi - zaznaczyła.

Burza wokół Margot. - To nie jest żadna Margot, żadna kobieta, to jest po prostu mężczyzna, który określił siebie mianem kobiety, ale nie zmienił, co jest możliwe w polskim prawie, płci i terroryzuje nas wulgarnymi wpisami i prowokacjami - mówił w programie "Tłit" Janusz Kowalski, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych o Margot - osobie niebinarnej - przedstawiającej się jako Małgorzata, choć pod względem formalno-prawnym określonej jako Michał. Podkreślił, że "ten mężczyzna dopuścił się czynu karalnego, chuligańskiego, za co każdy bez względu na poglądy, orientację seksualną, wyznanie, powinien być ukarany". - Nie może być żadnego tęczowego immunitetu. Ten wulgarny mężczyzna w ogóle nie powinien być przedmiotem naszej debaty - podkreślił.

Na ulicach polskich miast wciąż trwają manifestacje LGBT, związane m.in. z zatrzymaniem jednej z aktywistek tego ruchu. - Czy czuje się pan częścią tej wojny światopoglądowej? - z takim pytaniem Marcin Makowski, prowadzący program "Tłit", zwrócił się do lidera Kukiz'15, posła Koalicji Polskiej Pawła Kukiza. - Nie lubię w ogóle takich pytań. Przez 30 lat występowałem na scenie, znam ludzi o przeróżnych charakterach, o przeróżnych preferencjach seksualnych, ja zawsze oceniam człowieka z prostej perspektywy: albo jest dobry i przyzwoity, albo nie - odparł Kukiz. Przyznał jednak, że sprawa z Margot jest dla niego "niezrozumiała". - Ja tego nie rozumiem, naprawdę nie mówię tego złośliwie, czy po to, by osiągnąć jakiś cel polityczny. Ja nie rozumiem, jak facet może czuć się kobietą i mieć dziewczynę. Zastanawiam się, czy ta dziewczyna jest lesbijką, czy jest gejem - mówił lider Kukiz'15, prosząc, by nie potraktować jego wypowiedzi, jako "homofobicznej czy faszystowskiej". - Ja po prostu nie rozumiem - tłumaczył. Dodał, że w latach 90., wspólnie z kolegami, którzy mają homoseksualną orientację, pomagał w stowarzyszeniu Lambda. - Nigdy nie miałem z tym problemu, nigdy nie był to dla mnie temat tabu. Uważałem, że należy pokazywać samym sobą, że jesteśmy takimi samymi ludźmi. Ale niestety, to, co się dzieje w tej chwili, to mnie przerasta. Ja nie chcę w tym partycypować, ja tego nie rozumiem - tłumaczył Kukiz.