magdalenka(strona 3/5)

Zastępca szefa stołecznej policji Jan P. podejrzany o niedopełnienie obowiązków służbowych w trakcie akcji policyjnej w Magdalence może wrócić do pracy w stołecznej komendzie. Nie będzie mógł jednak pełnić swojej dotychczasowej funkcji - zdecydował Sąd Rejonowy w Ostrołęce.

Była naczelnik wydziału do walki z terrorem
kryminalnym Komendy Stołecznej Policji Grażyna B., podejrzana ws.
akcji policyjnej w Magdalence będzie mogła wrócić do pracy. Sąd
Rejonowy w Ostrołęce zmienił decyzję prokuratury i zawiesił ją
jedynie w pełnieniu funkcji naczelnika.

Akcja w Magdalence była bolesnym
doświadczeniem i bolesną nauką. Chcieliśmy i chcemy wyciągnąć z
niej wszystkie wnioski - powiedział był minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik.

Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce zapowiada
postawienie zarzutów osobom odpowiedzialnym za akcję policji w
Magdalence pod Warszawą, kiedy w marcu 2003 r., podczas próby
zatrzymania groźnych bandytów, zginęło dwóch policjantów.

Pierwsze wnioski ze śledztwa w sprawie akcji policji w Magdalence będą gotowe prawdopodobnie w połowie stycznia. Szefowa działu śledztw ostrołęckiej Prokuratury Okręgowej, Grażyna Matusiak, zapowiada, że nowy rok przyniesie w tej sprawie przełom.

Ostateczne decyzje w sprawie akcji policji w Magdalence zapadną prawdopodobnie w grudniu - powiedziała szefowa działu śledztw ostrołęckiej Prokuratury Okręgowej Grażyna Matusiak. Dodała, że w tej sprawie przesłuchany zostanie jeszcze m.in. zastępca komendanta stołecznego policji insp. Jan Pol.

Do nieprawidłowści doszło podczas akcji policji w Magdalence oraz w trakcie przygotowań do tej akcji - wynika ze śledztwa prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. W marcu, podczas strzelaniny z bandytami zginęło dwóch funkcjonariuszy policji a kilkunastu zostało rannych. Na razie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.

Minister spraw wewnętrznych i administracji
Krzysztof Janik zapowiedział szybkie zakupy nowego sprzętu dla
pododdziałów antyterrorystycznych, wartości 5 mln zł. O tym, jaki
sprzęt kupić, mają zdecydować sami antyterroryści.

(PAP)
Groźny przestępca zastrzelony w Magdalence Igor Pikus nie był naszym agentem - twierdzą władze polskiej policji.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik zapowiedział, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu podda pod obrady rządu projekt zmian w prawie dotyczący używania broni snajperskiej przez policjantów.

Wszczęto śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez przygotowujących policyjną akcję w Magdalence, gdzie podczas próby ujęcia dwóch groźnych bandytów zginęło dwóch policjantów, a kilkunastu zostało rannych. W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyłączyła tę sprawę do oddzielnego postępowania z głównego śledztwa w sprawie wydarzeń w Magdalence, które dotyczy zabicia przez bandytów dwóch policjantów i usiłowania zabicia innych funkcjonariuszy.

Będę się bronił - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik, odpowiadając na zarzuty opozycji, która obarcza go odpowiedzialnością za wydarzenia w Magdalence. PO i PiS mają zamiar złożyć w piątek wniosek o wotum nieufności wobec Janika.

Zawężony sposób przeprowadzenia czynności
operacyjnych; brak informacji nt. rozmieszczenia ukrytych ładunków
wybuchowych; nieprecyzyjne dane o topografii; brak założenia
wielowariantowego sposobu realizacji akcji oraz niewłaściwe
zabezpieczenie pomocy medycznej - to uchybienia, które wpłynęły na
przebieg akcji w Magdalence. Uznała tak specjalna komisja powołana przez komendanta głównego policji na polecenie ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Według nieoficjalnych informacji do szefa MSWiA Krzysztofa Janika trafił już raport po akcji w Magdalence. Również nieoficjalnie wiadomo, że jest w nim mowa o błędach popełnionych podczas przygotowywania operacji przeciweko bandytom.

Magdalenka - w tym domu doszło do bitwy z bandytami (PAP)
Nie żyje drugi policjant, ranny w strzelaninie w bandytami w podwarszawskiej Magdalence. Jak dowiedziało się Radio Zet - funkcjonariusz zmarł w szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na ulicy Wołoskiej.

"Nie ustalono ani tożsamości, ani bezpośredniej przyczyny zgonu dwóch osób znalezionych w Magdalence, w domu szturmowanym parę dni temu przez policję" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Maciej Kujawski.

Dowodzący akcją policji w Magdalence popełnili błędy w przygotowaniu szturmu i kierowaniu nim - uważa były minister spraw wewnętrznych i administracji Marek Biernacki. Jak powiedział, odnosi wrażenie, iż dowództwu policji i kierownictwu resortu spraw wewnętrznych chodziło o szybki, spektakularny sukces medialny.

Policjanta, który zginął w strzelaninie z bandytami w Magdalence, nie dałoby się uratować nawet gdyby na miejscu była karetka pogotowia – twierdzi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. Wskazują na to wstępne opinie biegłych po sekcji zwłok zabitego.

Jako "optymalną" ocenili eksperci akcję
policji w Magdalence. Według nich siły użyte podczas akcji były
adekwatne do potrzeb, a przebieg akcji nie budzi zastrzeżeń.

Eksperci analizują przebieg akcji policji w Magdalence - poinformował w niedzielę w radiowym "Salonie Trójki" minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik.