Janik: akcja w Magdalence bolesnym doświadczeniem
Akcja w Magdalence była bolesnym
doświadczeniem i bolesną nauką. Chcieliśmy i chcemy wyciągnąć z
niej wszystkie wnioski - powiedział był minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik.
05.03.2004 | aktual.: 05.03.2004 13:37
Janik złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą dwóch funkcjonariuszy policji, którzy zginęli podczas akcji w Magdalence.
Janik powiedział dziennikarzom, że w ciągu roku, który upłynął od akcji wiele się zmieniło, przede wszystkim taktyka takich operacji i metody szkolenia. "Pewnie już drugi raz policjanci nie daliby się tak zaskoczyć" - dodał.
Zdaniem Janika akcja w Magdalence miała tragiczny przebieg, ponieważ nie doceniono przeciwnika, jego uzbrojenia i determinacji.
Niewykluczone, że będzie wniosek o przedłużenie śledztwa w sprawie akcji w Magdalence - powiedział rzecznik ostrołęckiej prokuratury Tomasz Mierzejewski.
"Nie wykluczam, że wniosek taki zostanie złożony, ponieważ czynności dowodowe w tej sprawie trwają, a prokuratorzy nie zakończyli jeszcze wszystkich działań" - powiedział Mierzejewski. Podkreślił jednak, że decyzja taka jeszcze nie zapadła.
Mierzejewski przypomniał, że data zakończenia śledztwa wyznaczona jest na 23 marca. "Zgodnie z obowiązującymi przepisami, 7 dni przed upływem tego terminu może być skierowany wniosek o jego przedłużenie".
Policyjną akcję w podwarszawskiej Magdalence przeprowadzono w nocy z 5 na 6 marca 2003 r. Jej celem było zatrzymanie Roberta Cieślaka i Igora Pikusa, zamieszanych w zabójstwo policjanta w Parolach w 2002 r. Podczas akcji zginęło dwóch policjantów (jeden na miejscu, drugi zmarł w szpitalu), a kilkunastu zostało rannych. Na posesji, gdzie ukrywali się bandyci, rozmieszczono zamaskowane urządzenia wybuchowe, o czym policja nie wiedziała. W wyniku wymiany ognia, budynek, w którym znajdowali się przestępcy, częściowo spłonął. Obaj bandyci zginęli, jak się później okazało, w wyniku zaczadzenia.
Ostrołęcka prokuratura, której powierzono prowadzenie śledztwa, z pierwszym wnioskiem o jego przedłużenie wystąpiła na początku lipca ubiegłego roku. Prokuratura Apelacyjna przedłużyła je wtedy do 23 października. Pojawiły się jednak informacje, że może zabraknąć czasu na przesłuchanie wszystkich osób. Ostatecznie śledztwo przedłużono do 23 stycznia 2004 r.