- Kto przychodzi do Chrzanowskiego? Człowiek, który jest właścicielem banku, który ma problemy finansowe. I on tego nie chce. Chce czegoś takiego: "mam kłopoty, pan mi da pieniądze, żebym ich nie miał. Przychodzę do pana i oczekuję, że pan mi to załatwi". Fajny plan? - mówił Andrzej Dera w programie "Tłit". Podkreślił, że o tym, że była propozycja korupcji, mówi tylko Czarnecki.