Roman Giertych: prokuratura ma trzy taśmy Czarneckiego
Roman Giertych, pełnomocnik miliardera Leszka Czarneckiego, przyznał, że jego klient nagrał swoje rozmowy więcej niż raz. - Wszystkie taśmy znajdują się w prokuraturze - powiedział adwokat. Giertych nie chciał powiedzieć, z kim rozmawiał Czarnecki.
03.12.2018 | aktual.: 03.12.2018 21:01
Roman Giertych przyznał w rozmowie emitowanej na antenie TVN24, że jego klient nagrał więcej niż jedną rozmowę. Wiadomo, że co najmniej jedna "taśma" pochodzi ze spotkania Leszka Czarneckiego z zatrzymanym byłym szefem KNF Markiem Chrzanowskim (zgodził się, by podawać jego pełne nazwisko).
- Wszystkie taśmy znajdują się w prokuraturze i są przedmiotem postępowania - odparł adwokat, poproszony o szczegóły związane z nagraniami. Giertych nie chciał powiedzieć, z kim rozmawiał Czarnecki, choć wiadomo, że nie nagrał on swojego spotkania z Chrzanowskim i prezesem NBP, Adamem Glapińskim. - Leszek Czarnecki nie ma w zwyczaju nagrywać swoich rozmówców - wyjaśnił Giertych.
Giertych wraca do polityki?
Mecenas i były wicepremier w koalicyjnym rządzie PiS-Samoobrona-LPR nie wykluczył swojego powrotu do polityki. Przyznał, że nie wyklucza startu w przyszłorocznych wyborach do senatu. - Będę zabiegał o poparcie partii opozycyjnych - powiedział.
Zobacz także
Giertych przypomniał też, że już w tej kadencji mógł zasiadać w ławach izby wyższej, ale zabrakło mu poparcia w walce o mandat z Konstantym Radziwiłłem z PiS. - Może nie chcieli popierać homofoba - zapytała prowadząca. Zbity z tropu Giertych przyznał, że nie jest zwolennikiem związków partnerskich, ale ocenił, że nazywanie go w ten sposób jest przesadą.
- A to nie pan mówił o homoseksualistach "pederaści"? - dociskała dziennikarka. - Od dawna nie używam już takich określeń - bronił się były polityk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl