jewgienij prigożyn(strona 6/20)

Szef grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn opublikował w poniedziałek na Telegramie pierwszy film od czasu niedoszłego puczu pod koniec czerwca. Nagranie powstało, jeśli wierzyć jego słowom, w Afryce.

Dziennikarz śledczy Christo Grozev z portalu Bellingcat przewiduje, że w ciągu pół roku Jewgienij Prigożyn umrze, lub w Rosji odbędzie się drugi zamach stanu.

Analiza najnowszych zdjęć satelitarnych dowodzi, że najemnicy z rosyjskiej grupy Wagnera, wbrew niedawnym doniesieniom, wcale nie wycofują się z Białorusi - twierdzi w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Pojawiła się informacja, że najemnicy z Grupy Wagnera masowo opuszczają Białoruś i wracają do Rosji. Na terenie rządzonego przez Łukaszenkę kraju zostać miała tylko niewielka grupa instruktorów. - To nie jest wycofanie - uważa ppłk rez. Maciej Korowaj i wskazuje konkretną przyczynę ruchów bojowników Prigożyna.

Zaskakujące doniesienia dotyczące buntu szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Zdaniem sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa cała akcja była operacją skoordynowaną z Władimirem Putinem w celu zidentyfikowania nieposłusznych mu generałów.

Firmy związane z Prigożynem podpisały kontrakty rządowe na co najmniej 2 mld rubli. Z dokumentów wynika, że stało się to zaledwie miesiąc po buncie, gdy szef grupy Wagnera "maszerował" na Moskwę. Od 2014 do 2022 roku przez firmy terrorysty miało przepłynąć ok. 1,7 bln rubli, czyli ok. 73 mld zł.

Rosyjski kanał Czeka-OGPU, którego źródła zbliżone są do służb specjalnych, opublikował zdjęcia jednego z członków tzw. rady dowódców Grupy Wagnera z sygnałem wywoławczym "Mechan". Bojownik ma przebywać w rosyjskim Królewcu, dawnym Kaliningradzie.

Wiceszef MSWiA oświadczył, że polskie służby wiedzą, gdzie obecnie znajdują się najemnicy Jewgienija Prigożyna. - Monitorujemy sytuację - zapewnił. Maciej Wąsik jest też przekonany, że "Łukaszenka chce ich wykorzystać".

Mateusz Morawiecki poinformował w sobotę o zagrożeniu czającym się na polsko-białoruskiej granicy. Ma nim być 100 najemników z grupy Wagnera, którzy "przesunęli się w kierunku przesmyku suwalskiego". Na jego słowa zareagował Jewgienij Prigożyn i opozycja. Mamy odpowiedź z MSZ.

"Premier Morawiecki bardzo się wystraszył, ale wyciągnął pochopne wnioski" - czytamy we wpisie na kanale szefa grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. To reakcja na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, które padły w sobotę w Gliwicach.

W rosyjskich mediach krąży nowe zdjęcie szefa grupy Wagnera. Miejsce, w którym zostało wykonane, sugeruje, że Jewgienij Prigożyn przebywa obecnie na forum Rosja-Afryka w Petersburgu. W wydarzeniu uczestniczy też Władimir Putin.

Rosja i Białoruś intensyfikują naciski na NATO. Rosyjskie rakiety spadły na port w Reni nad Dunajem, zaledwie kilkaset metrów od granicy z Rumunią. - Skoro Rosjanie zaatakowali tuż obok granicy rumuńskiej, to mogą również zaatakować w pobliżu granicy z Polską - ostrzega gen. Waldemar Skrzypczak.

Władimir Putin był "sparaliżowany" i niezdecydowany podczas pierwszych godzin buntu Jewgienija Prigożyna 24 czerwca - donosi "Washington Post", powołując się na zachodnie i ukraińskie źródła wywiadowcze. Zaznaczono, że Putin wiedział o planowanym buncie na co najmniej dwa dni przed jego wybuchem, lecz nie zrobił nic, by go powstrzymać.

"Na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa" chcą się wybrać wagnerowcy stacjonujący w Białorusi - twierdzi dyktator Alaksandr Łukaszenka. - To zawoalowana groźba pod adresem Polski. Całkowicie nie można jej lekceważyć - przestrzega Anna Maria Dyner, analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Serwis Reform.by informuje, że Mohylewski Obwodowy Komitet Wykonawczy zarejestrował spółkę koło miasta Osipowicze, której dyrektorem został Jewgienij Prigożyn. Dziennikarze znaleźli informacje w Państwowym Rejestrze Podmiotów Prawnych białoruskiego ministerstwa sprawiedliwości.

Trwa wojna w Ukrainie. Piątek to 513. dzień rosyjskiej inwazji. Ukraińcy przeganiają Rosjan na kierunku taurskim. "Straty okupantów, zabitych i rannych, wyniosły prawie dwie kompanie" - poinformował dowódca operacyjno-strategicznej grupy wojsk "Tawria" Ołeksandr Tarnawski. "Nasi żołnierze systematycznie wybijają wroga z pozycji. Jest postęp. Jednostki artylerii Sił Obronnych wykonały w ciągu dnia 1316 akcji ogniowych. Zniszczono 24 jednostki sprzętu wojskowego wroga" - dodał Tarnawski i podkreślił, że Ukraińcy zniszczyli trzy składy amunicji wroga. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Ministerstwo Obrony Narodowej zapewnia, że "monitoruje sytuację". Resort odniósł się w ten sposób do prowadzonych przez białoruską armię i grupę Wagnera ćwiczeń tuż przy granicy Polski. "Jesteśmy przygotowani na rozwój różnych scenariuszy" - przekonuje MON.

Biełaruski Hajun, zajmujący się monitoringiem aktywności wojsk poinformował, że czwarta kolumna grupy Wagnera dotarła do celu. W sieci opublikowane zostały nagrania kolumny jadącej wzdłuż autostrady M5 z Osipowicz w kierunku obozu we wsi Cel.