Minister energii z PiS przekonuje, że elektrownię atomową po prostu trzeba zbudować. Politycy jego partii długo przekonywali, że musimy skupić się na węglu, a atom może kiedyś, w przyszłości, ale tylko po ogólnopolskim referendum. Do tego wciąż działa spółka, która przygotowuje inwestycję, choć politycy PiS krytykowali ją za rozrzutność i bezczynność. PiS powtarza "atomowy chaos", za który tak krytykowało PO i rząd Ewy Kopacz.