Oskarżenia rosyjskiego propagandysty. "Sprawcami i wspólnikami tych zbrodni jest konkretnie państwo polskie"
Władimir Rogow, samozwańczy szef administracji okupowanej części obwodu zaporoskiego stwierdził na antenie Rossija-24, że Wielka Brytania, Polska i Stany Zjednoczone "są wspólnikami Ukrainy w atakach na elektrownię atomową w Zaporożu", ponieważ "Siły Zbrojne Ukrainy używają sprzętu z tych krajów".
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
- Sprawcami i wspólnikami tych zbrodni jest konkretnie państwo polskie, bo to polskie drony kamikadze są stale używane do uderzania w Enerhodar. Do uderzenia w elektrownię atomową używa się brytyjskiego sprzętu wojskowego i oczywiście też USA są wspólnikami zbrodni i tego, co terroryści Zełenskiego próbują osiągnąć w związku z elektrownią jądrową – powiedział Rogow w swoim propagandowym wystąpieniu.
Według niego, Siły Zbrojne Ukrainy stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla pracowników Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), ostrzeliwując elektrownię jądrową Zaporoża w Energodarze i tym samym uniemożliwiając im wizytę w obiekcie.
- Mówimy o destabilizacji sytuacji w elektrowniach jądrowych, o spowodowaniu tam katastrofy spowodowanej przez człowieka i obwinianiu za to Rosji. Skoro tam stoisz, oznacza to, że jesteś winien. Tego mniej więcej chce reżim Zełenskiego i nie sprawdzili, co się tam działo przez te wszystkie lata. Proszę zauważyć, że posuwają się nawet do bezpośrednich zagrożeń dla pracowników MAEA, którzy nie mają prawa tam jechać, bo jest niebezpiecznie – kłamliwie twierdził Rogow.
Rosjanie wciąż kłamią
Na początku lipca prezes ukraińskiego Enerhoatomu Petro Kotin poinformował, że ze względu na odłączenie operatora telekomunikacyjnego Vodafone w Enerhodarze nie ma obecnie możliwości przekazywania danych z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
Podkreślił, że nie liczy specjalnie na zrozumienie MAEA i szybką reakcję Agencji na prowokacje, przygotowywane obecnie przez Rosjan w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
"Z naszych doświadczeń związanych z kontaktami z MAEA wiemy, że sekretariat Agencji znajduje się pod bardzo silnym wpływem Rosji, pracuje tam wielu rosyjskich urzędników" – napisał szef Enerhoatomu.
Rosjanie zamienili elektrownię w bazę wojskową
Z kolei amerykański dziennik "Wall Street Journal" donosił, że siły rosyjskie przeobrażają największą siłownię nuklearną Ukrainy, Zaporoską Elektrownię Atomową, w bazę wojskową, rozmieszczając tam m.in. wyrzutnie rakietowe.
"Ponad 500 żołnierzy rosyjskich, którzy w marcu zajęli elektrownię, rozmieściło w niej ostatnio ciężkie baterie artyleryjskie, a przy krawędziach zbiornika z wodą, która chłodzi sześć reaktorów zainstalowało miny przeciwpiechotne" – pisze dziennik, powołując się na pracowników, mieszkańców, ukraińskich urzędników i dyplomatów.
"Ta ściągnięta do elektrowni broń skutecznie zapobiega kontratakowi sił ukraińskich i sprawia, że Zaporoska Elektrownia Atomowa służy umocnieniu rosyjskiej kontroli nad linią frontu" – ocenia "WSJ".
"Siły rosyjskie rozmieściły w zeszłym miesiącu w cieniu pomalowanych w pasy kominów kompleksu o mocy 5,7 GW wóz systemu artyleryjskiego Smercz, który dołączył do wyrzutni rakietowych Grad, czołgów i transporterów opancerzonych. Ziemia wokół elektrowni jest zryta okopami, a w zaimprowizowanej budzie mieszka pies wojskowych strażników" – pisze dziennik.
Największa elektrownia w Europie
Zaporoska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze, największa tego typu w Europie i trzecia na świecie, została zajęta przez wojska rosyjskie na początku marca. Obecnie stacjonuje tam ok. 500 Rosjan, są tam także materiały wybuchowe i artyleria ciężka.
źródło: TASS / PAP / Belsat
Moment uderzenia amerykańskiej broni na froncie. Rosyjski Orłan-10 był bez szans
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski