Zaskakujące "ślady" Rosjan w Czarnobylu. 100 litrów wódki od Putina
W elektrowni jądrowej w Czarnobylu trwa usuwanie zniszczeń po rosyjskiej okupacji tego terenu na północ od Kijowa. Obiekt został całkowicie splądrowany, a "ślady" pozostawione przez żołnierzy z Rosji mogą zaskakiwać.
- Po wyparciu stąd Rosjan w każdym pomieszczeniu znaleźliśmy brud, bałagan, zniszczenia i ludzkie ekskrementy - mówi reporterce "The Wall Street Journal" Aleksander Barsukow z załogi, która po kilkutygodniowej okupacji elektrowni atomowej w Czarnobylu do dziś sprząta po Rosjanach.
Dyrektor centrum, które przechowuje próbki materiałów radioaktywnych z całego świata, wyjaśnia, że wszystkie monitory telewizyjne zostały zerwane ze ścian, każde drzwi wyrwane, a sprzęt zniszczony.
Kopali rowy w skażonej glebie
Jak relacjonuje dziennikarka "WSJ" Vivian Salama, w strefie czarnobylskiej można zobaczyć ślady czołgów, a także wyrzucone zielone pudełka po racjach żywnościowych rosyjskich żołnierzy, które zdaniem ukraińskich władz zostały skażone i są radioaktywne.
Na terenie elektrowni w Czarnobylu są dowody na to, że rosyjscy żołnierze byli słabo poinformowani o charakterze tego terenu. Okopy zostały ręcznie zbudowane w ziemi, która jest nadal skażona po katastrofie z 1986 roku.
- To idioci. Kopali rowy w radioaktywnej glebie - stwierdza krótko, ale i ze śmiechem Barsukow.
100 litrów wódki i wyrwane dyski
Cały kompleks sprawia ponure wrażenia. - Sale konferencyjne zostały pomalowane sprayem, akta były porozrzucane po wszystkich biurach, a dyski twarde zostały wyjęte ze wszystkich komputerów we wszystkich budynkach - stwierdza Ukrainiec, dodając, że Rosjanie zostawili po sobie również 100 litrów wysokiej jakości wódki.
- Mogło być o wiele gorzej - zauważa.
Odbudowa infrastruktury siłowni w Czarnobylu trwa. Ukraińskie wojsko musiało położyć tymczasową przeprawę, aby zastąpić most, który zniszczyły wycofujące się siły rosyjskie.
Wielu pracowników ma jednak teraz o wiele dłuższą drogę do pracy, bo np. z Czernihowa jadą przez Kijów.
Źródło: "WSJ"