apteka

Europejska Agencja Leków (EMA) wydała środki bezpieczeństwa dla leków zawierających pseudoefedrynę. Jest ona składnikiem popularnych preparatów na przeziębienie i alergie. Okazuje się, że może powodować bardzo poważne powikłania neurologiczne.

Już 1 listopada wchodzą w życie nowe przepisy, które zmieniają zasady refundacji leków, realizacji recept, uprawnień lekarzy rodzinnych. Zmiany dotyczą też opieki koordynowanej, nocnej i świątecznej. W ocenie farmaceutów nowe zasady mogą wprowadzić chaos w aptekach.

W Dzienniku Urzędowym Ministra Zdrowia opublikowano obwieszczenie dotyczące dokładnej listy bezpłatnych leków dla dzieci do 18 lat i seniorów powyżej 65 lat.

Dobra zmiana prawa farmaceutycznego, uszczelniająca przepisy dotyczące działalności aptek, żeby nie dało się ich obchodzić? Takie było założenie. Ale według przedstawicieli rynku aptecznego, zmiany w prawie, którymi zajmie się Sejm, mogą doprowadzić do likwidacji aptek, a w konsekwencji wzrostu cen leków.

"Milion gramów marihuany medycznej wydano na receptę w tym roku" -poinformował na Twitterze Rafał Mundry. W tym kontekście ekonomista i analityk gospodarczy zwrócił uwagę na to, że "nie jesteśmy nawet w połowie 2023".

Nowa ustawa refundacyjna zakłada zmiany w systemie wystawiania recept. Zniknie popularna e-recepta, która pozwalała na wykup leków przez cały rok. Rzecznik rządu tłumaczy tę decyzję.

Niemcom brakuje podstawowych leków, apteki zamykane są w zastraszającym tempie, a farmaceuci wychodzą na ulice. Jak tak dalej pójdzie, niemieccy pacjenci będą pozostawieni sami sobie.

Prawo i Sprawiedliwość chciało, żeby polskie apteki prowadzili przede wszystkim rodzimi farmaceuci. Korporacje wycinają jednak w pień drobnych przedsiębiorców, przy okazji całkowicie lekceważąc uchwaloną w 2017 roku ustawę nazywaną "Apteką dla aptekarza".

W piątek weszło w życie rozporządzenie, które przedłuża obowiązek zakładania maseczek w aptekach, przychodniach i szpitalach w Polsce. Ma to związek między innymi z notowaną obecnie liczbą nowych zakażeń koronawirusem.

Fatalna sytuacja w polskich aptekach. W całym kraju brakuje leków, nawet zwykłych przeciwbólowych. Wynika to m.in. z problemami z dostawami niezbędnych składników - informuje "Gazeta Wyborcza". Marcin Repelewicz, prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskie, alarmuje, że prościej wymienić te leki, których nie brakuje.

Pomorscy farmaceuci alarmują, że w aptekach brakuje testów na grypę. Testów nie można też zamówić w hurtowniach, które również zmagają się z problemami. Sezon epidemiczny grypy trwa w Polsce od października do maja.

Gigantyczne kolejki do aptek, jeszcze dłuższe do lekarzy. Oddziały szpitalne przepełnione przez pacjentów zmagających się z grypą, czasem połączoną z COVID-19. Tak wygląda sytuacja na początku zimy w Polsce. Dr Paweł Grzesiowski ostrzega: tak źle nie było od 20 lat.

Polska w skali Europy jest na szarym końcu covidowej diagnostyki. Stan ten miał zmienić "dostęp do testów na COVID-19 w każdej aptece". Ostatecznie wymazy odbywają się jedynie w wybranych punktach. - Nie byliśmy w stanie się przystosować do wymogów, które pojawiły się w nocy. Rezygnujemy i już nie będziemy się w to angażować - mówią w rozmowie z WP farmaceuci.

Od 27 stycznia test na obecność koronawirusa można już wykonywać w punktach zlokalizowanych w aptekach. - Na starcie programu mamy 64 apteki - poinformował w czwartek Adam Niedzielski. Jego słowa natychmiast wywołały burzę w sieci. Ministrowi zdrowia przypomniano, że jeszcze niedawno rządzący przekonywali, że badania na COVID-19 będą dostępne we wszystkich aptekach.

Do zdarzenia doszło na warszawskim Bemowie w piątek po południu. Do apteki wszedł mężczyzna bez maseczki. Po zwróceniu mu uwagi wpadł w szał. Posypało się szkło.

Poważny wypadek w Braniewie. Jak informują lokalne media, w budynek apteki wjechał samochód osobowy. Kierowcę z pojazdu musieli wyciągać strażacy.

Ministerstwo Zdrowia wprowadza ograniczenia sprzedaży w aptekach szczepionek przeciw grypie. Zmiany zaczną obowiązywać od czwartku 16 września: jedna osoba będzie mogła kupić jedną ampułkę raz na pół roku.

W aptece w Piasecznie zostali aresztowani dwaj mężczyźni z województwa pomorskiego. Działali jednak na terenie całej Polski, w wielu województwach dokonując zakupu leków, które potem odsprzedawali na czarnym rynku. Grozi im kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

21-latek z Wrocławia pojawił się w jednej z aptek, by zrealizować papierowe recepty. Jak się okazało, dokumenty były podrobione. Nie był to jednak koniec problemów mężczyzny, który ostatecznie trafił do aresztu.